SIEĆ REGIONALNYCH OŚRODKÓW DEBATY MIĘDZYNARODOWEJ
Agencja Reutera w ostatnim czasie postanowiła pochylić się nad losem farmerów z Zimbabwe, którzy w wyniku przeprowadzonej reformy rolnej z 2001 r., stracili wszystko.Jednym z nich jest Brian van Buuren, który posiadał dużą plantację tytoniu na wschodzie kraju zakupioną w 1964 r.
Jak sam podkreśla w wywiadzie, zainwestował wszystkie swojeoszczędności, a w wyniku działań władz państwowych w 2010 r. jego gospodarstwo przeszłona własność skarbu państwa. Obecnie nie tylko on ma problem, by utrzymać się w państwie, którego gospodarka od lat jest w zapaści. Wielu farmerów będących przedstawicielami rasybiałej straciło swoje majątki ziemskie i nie ma teraz za co żyć.
Reforma z 2001 r. miała nacelu zniwelować nierówności powstałe w okresie kolonialnym, a dotyczące posiadania ziemimiędzy obywatelami rasy białej i czarnej.Zimbabwe to dawna brytyjska kolonia: Rodezja Południowa, która w 1965 r. ogłosiłajednostronną deklarację niepodległości. Sam akt nie został uznany przez żadne państwo naświecie. W praktyce chodziło o utrzymanie monopolu na władzę przez obywatelieuropejskiego pochodzenia – rdzennych Afrykańczyków w tym kraju było i jest więcej, a wlatach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX w. próbowano w Rodezji zbudować systempodobny do południowoafrykańskiego apartheidu.
W 1979 r. nieuznawana Republika Rodezjijako jedyna poprosiła o możliwość powrotu w stan kolonialny, a w 1980 r. powstałoniepodległe Zimabwe, którego pierwszym premierem został późniejszy prezydent RobertGabriel Mugabe. Jednym z negatywnych skutków kolonialnej przeszłości była własnośćziemi – grunty rolne w Zimbabwe należą do jednych z najlepszych – w większości w rękachbiałych obywateli.
Na początku 2016 r. rząd w Harare zapowiedział, że 5 000 poszkodowanym farmeromwypłaci odszkodowania za poniesiony straty. Należy zaznaczyć, że sama akcja przejmowaniaziemi odbywała się w sposób dość brutalny – zdarzały się przypadki śmiertelne. Przemoc,wyborcze nadużycia oraz łamanie praw człowieka skutkowały sankcjami, które nałożono nareżim Mugabe. Uznaje się, że wspomniane odszkodowanie, które wpisano do nowej ustawyzasadniczej z 2013 r., są elementem złagodzenia kursu rządu i przyznano na ten cel ponad 42miliony dolarów amerykańskich. Jednakże pewna część kwota ma pochodzić od nowychwłaścicieli zabranych gruntów, a ci nie mają żadnych pieniędzy, co może opóźnić znaczącosam proces.
Zabrane farmy zostały rozdzielone między obywateli będący przedstawicielamirasy czarne – ci niejednokrotnie nie mieli żadnego pojęcia o prowadzeniu gospodarstwrolnych. W konsekwencji produkcja po reformie nigdy nie osiągnęła stanu z 2000 r. Wkonsekwencji wielu nowych farmerów nie ma z czego żyć, a co dopiero współfinansowaćodszkodowania. Poziom bezrobocia w Zimbabwe wynosi obecnie 80%. Wspomniany byłyfarmer, Brian van Buuren, ma obecnie 80 lat i boi się czy doczeka jakichkolwiek pieniędzy.
Od ponad 35 lat Republiką Zimbabwe rządzi Robert Gabriel Mugabe. Po uzyskaniuniepodległości przez ten afrykański kraj w 1980 r. od Wielkiej Brytanii, Mugabe był najpierwpremierem, a od 1987 r. prezydentem. Obecnie ma on 92 lata, a w 2013 r. wygrał piąte z koleiwybory na najwyższy urząd państwowy (1990 r.; 1996 r.; 2002 r.; 2008 r.; 2013 r.). Odpoczątku niepodległego bytu Zimbabwe władzę dzierży jedna partia o nazwie AfrykańskiNarodowy Związek Zimbabwe – Front Patriotyczny (Zimbabwe African National Union –Patriotic Front ZANU-PF).
Lider opozycji, Imran Khan, odrzucił oskarżenia płynące z kół rządowych, że zaplanowane przez niego protesty i akcja zablokowania stolicy Islamabadu, mają na celu dokonanie przewrotu i odsunięcie od władzy premiera Nawaza Sharifa.
Społeczne protesty wybuchły po upublicznieniu dokumentów związanych z aferą „Panama Papers”, które wprost świadczyły o znacznych bogactwach zgromadzonych Sharifa (córka i dwóch synów miało mieć udziały w morskim holdingu zarejestrowanym na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, przez który kupować mieli posiadłości w Londynie).
Rządząca Pakistańska Liga Muzułmańska PML-N, którą określa się mianem centroprawicowej i konserwatywnej, a rządzi od wyborów z 2013 r., od dłuższego czasu oskarża polityczne zaplecze Khana, którą jest centrowa Pakistan Tehreek-e-Insaf PTI, o próbę wciągnięcia armii do politycznego sporu. W Pakistanie wojskowi nadal posiadają silną pozycję oraz długą tradycję nielegalnego przejmowania władzy.
W wywiadzie Khan poinformował, że obecnie nałożono na niego areszt domowy, wielu członków PTI aresztowana, a w stolicy zakazano wszelkich zgromadzeń. Same relacje PML-N z wojskiem w ostatnim czasie ulęgły pogorszeniu w związku z przeciekami dotyczącymi korupcji i nieudaną próbą wpłynięcia na dymisję jednego z ministrów. Zdaniem rządzących, działania Khana to dowód na sojusz PTI z wojskiem i próba wciągnięcia armii do bieżących celów politycznych. Sam lider opozycji zaprzeczył tym oskarżeniom i podkreślił, że chce odsunąć od władzy Sharifa drogą pokojową i tylko demokratyczną.
Jak donosi agencja Reutera, amerykański Departament Sprawiedliwości zasugerował Federalnemu Biuru Śledczemu FBI, by ten nie informował Kongresu USA o wynikach śledztwa, w którym główną rolę pełni kandydatka Partii Demokratycznej w wyborach prezydenckich, Hilary Clinton. Miałoby to być sprzeczne z panującymi regułami polegającymi na nieingerencji w sam proces wyborczy.
Według samej zainteresowane sprawa jest bezprecedensowa i głęboko niepokojąca. Zdaniem demokratów, decyzja Prokuratora Generalnego Loretty Lynch o wszczęciu postępowania na dwa tygodnie przed wyborami jest wykorzystywana dla celów politycznych, natomiast zdaniem republikańskiego kandydata Donalda Trump, działania samego Departamentu Sprawiedliwości należy uznać za próbę ochrony kandydatki z wykorzystywaniem organów państwowych.
Samo śledztwo dotyczy wykorzystywania przez Hilary Clinton oficjalnego serwera i wysyłania maili w sprawie, która dotyczyła męża jej doradczyni Huma Abedin. Sprawa kongresmena Anthony’ego Weinera dotyczyła rzekomo wysłanych przez niego pornograficznych materiałów do 15-letniej dziewczynki mieszkającej w Karolinie Północnej. Pierwsze śledztwo, które zakończyło się w lipcu 2016 r., oczyściło Clinton z zarzutu czynu nielegalnego, ale skrytykowało samo zachowanie. Obecne śledztwo, oprócz tego, że dotyczy samej kandydatki, nie wnosi niczego nowego.
Oprócz wielu insynuacji, niewiele można się dowiedzieć. Stąd też zapewne nerwowe reakcje ze sztabu demokratycznej kandydatki. Według najnowszych badań sondażowych obecne działania FBI spowodowały znaczny wzrost liczby niezdecydowanych obywateli, a 12% przewaga Clinton nad Trumpem sprzed tygodnia zmalała do tylko 1%. W stanie Floryda, które w przeszłości bywało kluczowe dla ostatecznego wyniku wyborczego, republikański kandydat może liczyć na 46% poparcie, a Clinton tylko 42%. Tym samym trzeba przyznać, że działania FBI mają wpływ na przekonania obywateli.
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk „zatweetował”, że podczas najbliższego szczytu unijnego w Brukseli, który się odbędzie w niedzielę 30 października 2016 r. zostanie podpisana specjalna umowa handlowa z Kanadą określana mianem CETA.
Premier Kanady Justin Trudeau skomentował to sformułowaniem, iż jest to „wspaniała wiadomość” i „nie może się doczekać, by tam być” – oczywiście w Brukseli. Umowa gospodarczo-handlowa z Kanadą (The Comprehensive Economic and Trade Agreement CETA) wymagała akceptacji wszystkich 28 państw będących członkami Unii Europejskiej.
Negocjacje trwały 7 lat i przez opór belgijskiej Walonii, który dotyczył gwarancji standardów pracy, ochrony środowiska oraz praw konsumenckich, do końca nie było pewne, czy do samego podpisania dokumentu dojdzie. Innym ważnym problemem była ochrona rolników, którzy w starciu z kanadyjskimi producentami mogli nie przetrwać rynkowej konkurencji.
Premier Belgii Charles Michel, 27 października 2016 r. poinformował przewodniczącego Tuska o belgijskim porozumienia i zgodzie na CETA. Premier Słowacji Robert Fico, którego kraj sprawuje prezydencję w UE, określił akceptację 28 państw na umowę jako „kamień milowy w polityce handlowej”.
Według informacji irackiej milicji szyickiej ofensywa na Mosul, która w ostatnich dnia straciła swój rozmach, nabiera nowego kształtu. Obecnie główny kierunek ataku jest od zachodu miasta.
Koalicja ponad 40 paramilitarnych formacji szyickich o nazwie Hashid Shaabi za cel obiera miasto Tal Afar oraz drogi prowadzące z Syrii do Mosulu. W ten sposób Państwo Islamskie ma zostać odcięte od syryjskich dostaw – ISIS kontroluje pewną część Syrii.
Jednocześnie szyiccy milicjanci zapowiedzieli, że nie będą szturmować samego Mosulu, które jest miastem sannickim. To na swoje barki wzięły siły rządu irackiego, Kurdowie oraz wspierający ich żołnierze amerykańscy.
Źródło: http://mwcnews.net/focus/interactive/61655-battle-for-mosul.html
Litewski rząd w ostatnim czasie zaktualizował swój poradnik dla obywatelski odnośnie obrony cywilnej o nowy dział – co robić w przypadku rosyjskiej inwazji. Może przeczytać m. in. o technikach przetrwania i realnej groźbie militarnej inwazji ze strony Federacji Rosyjskiej.
Kilkadziesiąt tysięcy egzemplarzy liczącego 75 stron poradnika zostało rozesłanych wśród obywateli – to już jego trzecia edycja, lecz ta najbardziej podkreśla zagrożenie ze strony Rosji.
Relacje Litwy z jej największym sąsiadem znacząco pogorszyły się po aneksji Krymu w 2014 r. Litewski rząd ponadto uruchomił specjalny telefon zaufania, na który obywatele mogą zgłaszać wszelkie przypadki mogące być zakwalifikowane jako przejaw szpiegostwa. W sierpniu 2016 r. niemiecki rząd wezwał obywateli do gromadzeniu zapasów żywności i widy na wypadek konfliktu zbrojnego.
Dnia 20 października 2016 r. minęło 5 lat od egzekucji Mu’ammara al-Kaddafiego, któryrządził Libią od 1969 r. Po śmierci dyktatora uwydatniły się liczne problemy, które byłytłumione niedemokratycznymi rządami. Jednym z nich jest spora liczba wspólnot etnicznychzamieszkujących te tereny.
Wylicza się, że może być ich ponad 100, niektóre zamieszkująobszary obejmujące więcej niż jedno państwo – obszary przygraniczne z Egiptem, czyTunezją. Obecnie w Libii o władzę walczą trzy rządy oraz różne wspólnoty etniczne. Walkajest nie tylko o władze, lecz także o bogate złoża ropy naftowej. Poważnym problemem jestteż Państwo Islamskie ISIS, które ma kontrolę i silne wpływy w okolicach Syrty, która odprawie roku jest oblężona przez lokalne jednostki milicji.
Na arenie międzynarodowejnajbardziej liczy się Rząd Jedności Narodowej GNA (uznany przez ONZ) z siedzibą wTrypolisie. Duże są jednak problemy z uzyskaniem przez GNA akceptacji do rządzenia naobszarze całego państwa. Do najpoważniejszego konkurenta musimy zaliczyć pro islamskiPowszechny Kongres Narodowy GNC, zwany Rządem Ocalenia Narodowego, na czele zpremierem Khalifa Ghwell. Wydaje się, że większą popularnością cieszy się GNC. Faktempozostaje, że w związku z chaosem wewnętrznym w Libii, zwalczanie wpływów ISIS, któresą coraz większe, może być mocno utrudnione.
Pastorzy kościołów protestanckich w Austrii krytycznie odnieśli się do nowego sloganuwyborczego kandydata na prezydenta Norberta Hofera z Wolnościowej Partii Austrii(Freiheitliche Partei Österreichs FPÖ). Jego nowe hasło w tłumaczeniu brzmi: „Tak midopomóż Bóg”, co ma odnosić się do chrześcijańskich i zachodnich wartości, które sąideologiczną podstawą kandydata.
Jednak zdaniem liderów kościołów protestanckich Bóg jestobrońcą słabych, a we współczesnych czasach słabymi są uchodźcy. Jednym z głównychelementów programowych FPÖ jest właśnie krytyka europejskiej polityki imigracyjnej idziałania związane z falą uchodźców. Poza tym, protestanccy duchowni podkreślili, że Bógjest uniwersalny i powszechny, a nie tylko zachodni.
We wspólnym oświadczeniu możemyprzeczytać, że „Bóg nie może być manipulowany dla celów osobistych lub politycznych”, awykorzystywanie go do ataków na inne religie lub kultury jest niedopuszczalne. W pierwszejturze wyborów prezydenckich z 24 kwietnia 2016 r. w Austrii, zwyciężył ze znacznąprzewagą Hofer, przed Alexandrem van der Bellen’em z austriackich Zielonych.
W drugiej turze z 22 maja 2016 r. nieznaczną różnicą głosów wygrał A. van der Bellen, lecz SądKonstytucyjny unieważnił wyniki w związku z błędami proceduralnymi. Ponownie druga turazostała zaplanowana na 4 grudnia 2016 r. Wydaje się, że austriacka kampania będzie starciemdwóch wizji kraju: opartej na chrześcijańskich wartościach, oraz laickiej. Zastanawiająca jestpostawa kościołów protestanckich……
Dzień 22 października 2016 r. na Węgrzech był czczony jako 60. rocznica powstaniawęgierskiego. Premier Viktor Orban podkreślił w swoim wystąpieniu, że Węgry muszą stawićczoło dwóm poważnym zagrożeniom, które toczą kontynent: pierwszy z nich nazwał„sowietyzacją Europy”, a drugi odniósł do ochrony granic przed masową imigracją.
Węgierski lider należy do jednych z najzacieklejszych krytyków polityki Unii Europejskiej. Jego wizja zjednoczonej Europy opiera się na unii silnych państw narodowych, którychfundamentem mają być wartości chrześcijańskie.
Premier Orban uważa, że niedopuszczalnajest sytuacja, gdy mówi się obywatelem jak mają żyć we własnym kraju. Uważa się, żenajwiększym jego oponentem jest niemiecka kanclerz Angela Merkel. Propozycja ze stronyRFN odnosi się do kwotowego rozdzielenia uchodźców między kraje członkowskie UE.Takiemu rozwiązaniu najgłośniej sprzeciwia się właśnie Orban.
Podczas oficjalnychuroczystości w węgierskiej stolicy, premier uzyskał wyraźne polityczne wsparcie ze stronypolskiego prezydenta, Andrzeja Dudy. Sojusz Węgier i Polski wydaje się bardzo realny.
Jak donosi agencja Reutera, lider zwycięskiej w ostatnich wyborach konserwatywnej PartiiLudowej (Partido Popular PP), Mariano Rajoy, porozumiał się z socjalistami i tym samymzapewnił sobie drugą kadencję na stanowisku premiera Hiszpanii.
Kryzys polityczny trwał odgrudnia 2015 r. Żadna z formacji politycznych nie uzyskała w wyborach parlamentarnychdostatecznego poparcia, by móc utworzyć rząd większościowy.
Wybory z grudnia 2015 r.oraz z czerwca 2016 r. wygrała PP, lecz nie uzyskała dostatecznego poparcia, by mócutworzyć rząd. Główna partia opozycyjna: Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (Partido Socialista Obrero Español PSOE) miała tylko dwa wyjścia, kolejne wybory alboakceptację powołania do życia rządu Rajoy’a. Decyzję podjęli na specjalnym zebraniu władzpartii, które odbyło się w niedzielę, 23 września 2016 r. Aż 139 delegatów PSOE opowiedziało się za głosem wstrzymującym podczas głosowania nad wotum zaufaniu dlarządu lidera PP. Tylko 96 osób było przeciwnego zdania. Głos wstrzymujący podczas głosowania pozwoli na powołanie do życia nowej rady ministrów i zakończenie politycznego impasu, który negatywnie odbijał się na sprawności działania organów państwa.
Trudno jednak o stabilność w parlamencie, w którym przedstawicieli swoich ma kilka partiipolitycznych, różniących się całkowicie odmiennymi programami.
Do głównych zadań nowego rządu będzie należeć utrzymanie wzrostu po latach recesji oraz dalsze cięciabudżetowe, które są konieczne w związku z dużym deficytem w finansach publicznych.Należy zauważyć, że grudniowe wybory zmieniły partyjny obraz Hiszpanii. Od śmierciFrancisco Franco politykę zdominowały dwie formacje.
Obecnie graczy na partyjnej sceniejest o wiele więcej, co rozbiło w 2015 r polityczną stabilności i zmieniło obraz parlamentu.Zarówno w grudniu 2015 r., jak i w czerwcu 2016 r., zwyciężyła PP przed PSOE, na trzecimmiejscu uplasowała się Podemos (lewicowa, nawiązująca do ruchu Oburzonych, przeciwkopartiom głównego nurtu), a czwarte miejsce zajęli liberałowie z Ciudadanos.
Do września 2016 r. liderem PSOE był Pedro Sanchez, który nie chciał wspierać rządu Rajoy’a i dążył dokolejnej kampanii wyborczej. Ostatnie jednak sondaże były dla socjalistów niekorzystne i poewentualnych następnych wyborach straciliby. Z tego powodu Sanchez ustąpił, a jego miejscezajął Javier Fernandez, który uznał, że kolejne wybory nie będą korzystnym rozwiązaniem.Faktem pozostaje, że rząd mniejszościowy Rajoy’a nie będzie łatwy dla hiszpańskichkonserwatystów.
W czasie, gdy trwają walki o Mosul, Państwo Islamskie przeprowadziło atak na miastoKirkuk na wschód od Mosulu, w kierunku Bagdadu. Wojska irackie, wspierane przez StanyZjednoczone, od paru dni prowadzą ofensywę na miasto Mosul.
Kierunek ich ataku jest odpołudnia i południowego-wschodu. Natomiast Kurdowie szturmują miasto od północy iwschodu. Zdaniem ONZ, sytuacja humanitarna w oblężonym Mosulu jest tragiczna, a domuwkrótce może szukać nawet 1 milion osób. Pojawiają się też informacje, że PaństwoIslamskie uprowadziło wielu mieszkańców okolicznych wiosek, by użyć ich jako żywychtarcz.
Oficjalnie 5 000 amerykańskich żołnierzy wspiera armię iracką, a około 100 Kurdów.Nie zmienia to faktu, że zdaniem irackiej armii pomoc – zwłaszcza z powietrza – jestniewystarczająca. Według analityków, początkowe sukcesy mogą być iluzoryczne, a samaofensywa zwalnia. W pierwszej fazie udało się nacierającym przejąć kontrolę nad kilkomaokolicznymi wioskami, lecz miast jest jak twierdza: okopy, tunele, zapory, etc. Tym samym,walki o miasto nie będą lekkie. Atak Państwa Islamskiego na Kirkuk był niespodziewany, alenie spowodował większych strat, ani przerzucenia sił zaangażowanych w oblężenie Mosulu.Walki na pewno będą trwały dalej.
Jak podaje Organizacja Narodów Zjednoczonych, nawet 48 osób w zeszłym miesiącu mogłozginąć z rąk kongijskich służb bezpieczeństwa, podczas tłumienia antyprezydenckichdemonstracji. W samych wydarzeniach miały też uczestniczyć specjalnie wynajęci „bandyci”.
Oprócz ran postrzałowych, ofiary mieli być podpalani, bici oraz posiadać liczne rany cięte.Powodem protestów było wydłużenie mandatu prezydenta Josepha Kabili, a dane pochodząze specjalnego raportu ONZ. Jak do tej pory nie ma komentarza ze strony rządu DRK, opróczkomunikatu, że żaden policjant nie użył broni palnej.
Wśród ofiar ma być też 4 policjantów i 1 cywil. Zdaniem władz, „marsz” zorganizowany przez koalicję partii opozycyjnych z 19września był próbą zbrojnego powstania. Hasłem demonstracji było zmuszenie prezydenta Kabilę do ustąpieniu w grudniu 2016 r., co jest zgodne z ustawą zasadniczą. Głowa państwarządzi od 2001 r. i posiada pełnię władzy.
Na początku października 2016 r. koalicja rządowa wraz z kilkoma mniejszymi partiami podpisała porozumienie o wydłużeniu mandatu Kabilido kwietnia 2018 r., co motywowano niemożnością przeprowadzenia pełnego spisuwyborczego – poza listami ma znajdować się ponad 1 milion obywateli. Niestety Kongo posiada bardzo długą tradycję niedemokratycznej formy przekazywania władzy i pojawiająsię obawy, że i tym razem nie obędzie się bez poważnych politycznych perturbacji.
Zdaniem ONZ, między 19 a 21 września 38 demonstrantów miało zostać zastrzelonych przez policję,wojsko i straż prezydencką, a kolejne 7 spłonąć podczas ataku na siedzibę jednej z partiiopozycyjnych. Czterech policjantów miało zostać spalonych lub pobitych na śmierć przez samych protestujących. W sumie naliczono ponad 400 naruszeń praw człowieka i jest tonajwiększy kryzys w tym kraju od 2011 r. Przewiduje się, że liczba ofiar jest wciąż zaniżonaze względu na brak dostępu do informacji.
Władze Turcji poinformowały, że jej samoloty zbombardowały pozycje zajmowane przezkurdyjskich bojowników wspieranych przez Stany Zjednoczonych. Prawdopodobnie był tonajwiększy atak tureckiego lotnictwa przeciwko Kurdom od początku interwencji w Syrii,która rozpoczęła się przed dwoma miesiącami.
Samo bombardowanie miało miejsce 19października 2016 r. w późnych godzinach wieczornych i było skierowane w pozycjezajmowane przez siły kurdyjskie zaangażowane w walce z Państwem Islamskim niedalekomiejscowości Afrin, które jest położone 40 kilometrów na północny-zachód od Aleppo.
Według Turcji miało zginąć od 160 do 200 kurdyjskich bojowników, natomiast zdaniemLudowej Partii Demokratycznej reprezentującej interesy właśnie Kurdów w Turcji, tylko 14osób, z czego 4 to cywile Ponadto, w godzinach porannych 20 października 2016 r. napograniczu syryjsko-tureckim doszło do wymiany ognia z użyciem moździerzy i haubic.Pociski miały spaść po obu stronach granicy.
Zaostrzenie relacji między kurdyjskimibojownikami, a Turecką armią nastąpiło tuż p tym jak ogłoszono „humanitarną przerwę” w natarciu na opanowane przez Państwo Islamskie Aleppo, przez syryjskie siły prorządowewspierane przez Federację Rosyjską. Turecka interwencja w Syrii rozpoczęta w sierpniu 2016r. miała na celu wsparcie sił prorządowych w walce z ISIS.
Prezydent Recep Tayyip Erdogan nigdy jednak nie ukrywał, że za przeciwnika uznaje nie tylko Państwo Islamskie, lecz takżePowszechne Jednostki Samoobrony YPG, które zostały założone przez Kurdów mieszkających w Syrii i są wspierane przez Stany Zjednoczone. Zdaniem Turcji YPG mapowiązania z Partią Pracujących Kurdystanu reprezentującą kurdyjskie interesy w państwietureckim oraz innymi rebelianckimi formacjami, które dla władz w Stambule są traktowanijak terroryści.
Minister spraw zagranicznych Jemenu, Abdel-Malek al-Mekhlafi poinformował na Twitterze,że prezydent Abd-Rabbu Mansour Hadi zgodził się na 72-godzinne zawieszenie broni zmożliwością przedłużenia. Postawiono tylko jeden warunek: pozostałe strony konfliktu musząprzystąpić i z godzić się z ustaleniami praz wojskowej komisji wspieranej przez ONZ, onazwie De-escalation and Coordination Committee DCC.
Jemeńska głowa państwa ma 20października 2016 r. spotkać się ze specjalnym wysłannikiem ONZ, Ismailem Ould CheikhAhmed’em. Rząd Hadi’ego na uchodźstwie zażądał dopuszczenia pomocy międzynarodowejdla oblężonego przez rebeliantów Huti miasta Taiz.
Siły wierne wobec prezydenta kontrolująpołudniową część kraju i są wspierane przez Arabię Saudyjską oraz lokalne wspólnotyetniczne. Natomiast Huti mogą liczyć na wsparcie Iranu oraz jednostki wierne wobec byłegoprezydenta Ali Abdullah Saleha. Trudno powiedzieć jaki odniesie to sukces. Poprzedniepróby porozumienia i znalezienia rozwiązania na drodze negocjacji spełzły na niczym.
Dochwili obecnej, w wojnie domowej trwającej od 2015 r., mogło zginąć około 10 000 osób, wtym 3 800 cywili.
Jak donosi agencja Reutera, 17 października 2016 r. iracka armia wspierana przez Stany Zjednoczone rozpoczęła wielką ofensywę, której celem jest przejęcie kontroli nad miastemMosul – ostatnią twierdzą Państwa Islamskiego w Iraku.
W działaniach mają brać równieżsanniccy bojownicy z oddziałów zmilitaryzowanych oraz kurdyjscy Peszmergowie. Mosul jest miastem symbolicznym, gdyż właśnie to miejsce przed dwoma laty, jako pierwsze zostałozajęte przez fundamentalistów spod znaku ISIS i rozpoczął się zwycięski pochód ogarniając ysporą część Iraku i Syrii.
Według źródeł amerykańskich, pomimo działań lotnictwa w samymmieście mogło pozostać od 4 do 8 tysięcy zwolenników Państwa Islamskiego. Z samego miasta dochodzą głosy, o egzekucjach, wykorzystywaniu cywili jako żywych tarcz oraz szerzeniu pogłosek o możliwym wykorzystaniu broni chemicznej. Pod względem zaangażowanych środków, mamy do czynienia z największą operacją militarną na tymobszarze od czasu obalenia Saddama Husseina w 2003 r. Inną kwestią, na którą zwracająuwagę komentatorzy, to wzrost uchodźców w ciągu najbliższych dni.
Działanie wojenne w tak dużym mieście na pewno spowoduje znaczne ruchy ludnościowe – zapewne w kierunku Europy. Groźne mogą być też skutki humanitarne. Po upadku Mosulu, już tylko Raqqa wSyrii pozostanie silną twierdzą ISIS do zdobycia przez siły koalicji USA, Iraku, oraz bojowników kurdyjskich i sannickich z Iranu.
Jak donosi BBC, wspierani przez Turcję rebelianci, 14 października 2016 r. zajęli miastoDabiq, niedaleko Aleppo, które było do tej pory pod kontrolą Państwa Islamskiego. Było tomożliwe w związku z wycofaniem się wojowników ISIS na bardziej dogodne dla nichpozycje.
Brytyjska organizacja Syrian Observatory for Human Rights również potwierdziładoniesienia rebeliantów. Małe miasteczko Dabiq położone jest na północy Syrii, około 10 kilometrów od granicy z Turcją.
Uważa się, że może mieć to duże znaczenie propagandowe – w pobliżu ma mieć w przyszłości miejsce apokaliptyczna bitwa zapowiedziana w różnychproroctwach. Lider grupy Sultan Murad, Ahmed Osman powiedział, że zajęcie Dabiq to częśćwiększej ofensywa, która ma miejsce w tej części Syrii. Miano zająć również pobliską wieś Soran.
Bezpośrednie zaangażowanie Turcji w konflikt syryjski rozpoczęło się w sierpniu 2016 r., a celem miało być oczyszczenie obszarów przygranicznych z islamskich bojowników. Już miesiąc później, turecki premier poinformował o oczyszczeniu 91 kilometrów przygranicznego pasa i zepchnięciu „terrorystycznych organizacji” w głąb kraju.
Formacja Sultan Murat Tümeni powstała 28 marca 2013 r. – jak możemy przeczytać naoficjalnej stronie internetowej – grupuje osoby wywodzące się z wspólnoty syryjskichTurkmenów. Skład liczebny swej armii oceniają na 1 300 żołnierzy, a działania skupiają napółnocy kraju – okolice Aleppo. Sprzeciwiają się rządom Baszara al-Asada i partii Baas, jakrównież zwalczają ISIS, pomimo zaliczania formacji do pro islamskich.
Przed następną debatą dwóch głównych rywali o fotel prezydencki, Donald Trump vs HillaryClinton, pierwszy zasugerował, że rywalka mogła być „pod wpływem” podczas ostatniego telewizyjnego starcia i zaproponował testy na obecność różnego rodzaju środków.
Zasugerował Trump ponadto, że obecny kształt kampanii wygląda, jakby sam wynik był przesądzony, a wybory mogą zostać sfałszowane. Kontrowersyjne słowa padły poupublicznieniu nagrań, które dla niektórych były dowodem seksualnych napaści kandydataoraz opublikowaniu kilku sondaży, które wyraźnie wskazywały przewagę Clinton w kilkukluczowych stanach.
Ataki personalne w kampanii mają miejsce coraz częściej. Republikański kandydat, Donald Trump, wymyślił nawet przezwisko dla swej rywalki: Oszustka Hilary (Crooked Hillary) dodając, że po zwycięstwie umieści ją w więzieniu.
Ostatnio Trump atakuje również środowiska medialne o wspieranie tylko jednej strony i powielanie niesprawdzonych kłamstw. Natomiast kampania demokratycznej kandydatki skupia się na podkreślaniu nagrań, które w ostatnim czasie wypłynęły i skutkowało kilkomaoskarżeniami o napaść seksualną. Ostatnia telewizyjna debata kandydatów będzie miałamiejsce w najbliższą środę, 19 października 2016 r.
Członek misji pokojowej ONZ poinformował, że co najmniej 30 osób zginęło, a 57 zostało rannych w związku z atakiem muzułmańskiej milicji Seleka na grupę uchodźców na północykraju. Miała to być zemsta za zamordowanie czterech młodych wyznawców islamu wpobliskiej miejscowości.
Uchodźcy uciekali przed przemocą, która miała miejsce w ichrodzinnych stronach. Siły misji pokojowej MINUSCA odparły atak milicji Seleka zabijając12 osób. Natomiast 18 cywili zginęło od ciosów nożem zadanych przez napastników. ONZwyraziło zaniepokojenie rozwojem sytuacji i nazwała akcję „nieproporcjonalną” dookoliczności. Pobliskie miasto również zostało zajęte, a 3 nauczycieli szkolonych w ramachprogramu UNICEF miało zginąć. Destabilizacja w Republice Środkowoafrykańskiej nastąpiław 2013 r., kiedy Seleka walcząca o interesy mniejszości muzułmańskiej obaliła prezydenta François Bozizé. W odpowiedzi większość chrześcijańska również chwyciła za broń.
Skutkiem tego było opuszczenie swych domów przez ponad 20% mieszkańców Republiki. Podziały religijne i etniczne na długie lata podzieliły ten kraj.
Dnia 13 października 2016 r. zmarł król Tajlandii Bhumibol Adulyadej; miał 88 lat, z których70 zasiadał na tronie. Następcą tronu jest książe Maha Vajiralongkorn.
Przez najbliższy roktajscy urzędnicy zobowiązani są nosić czarne stroje. Zmarły władca był najdłuższej panującym monarchom, a daty koronacji nowego jeszcze nie znamy.
Bhumibol Adulyadej wstąpił na tron w 1946 r. tuż po zakończeniu japońskiej okupacji i przeżył ponad 20 premierów i wiele zmian w ustawie zasadniczej. Często był mediatorem w sprawachpolitycznych. Był bardzo lubiany przez poddanych. Określany był też mianem Rama IX, w kontekście założyciela dynastii Charki: Ramy I. Wiele osób, które czuwało pod szpitalem, nawieść o śmierci krzyczało „Niech żyje król” i płakało.
W wywiadzie dla francuskiej telewizji TF1, prezydent Federacji Rosyjskiej, Władimir Putin,odniósł się do oskarżeń Francji jakoby bombardowanie Aleppo miało znamiona zbrodniwojennej. Według rosyjskiego przywódcy, takie głosy ze strony francuskich kół rządowychmają świadczyć o braku znajomości lokalnych uwarunkowań w Syrii. Nie mają żadnegosensu.
Zdaniem prezydenta Putina, największą winę za obecną sytuację należy obciążyćpaństwa zachodnie, a w szczególności Stany Zjednoczone.W ostatnim czasie rosyjskie naloty na wybrane cele w Syrii uległo nasileniu. Znaczne połacieAleppo uległy zniszczeniu. Pomimo tego, 15 października odbędzie się w Szwajcarii spotkanie amerykańskiego Sekretarza Stanu, Johna Kerry’ego oraz rosyjskiego ministra spraw zagranicznych, Sergei’a Lavrova – pomimo wcześniejszego zerwania rozmów, pozbombardowaniu np.: szpitala.
W ostatnim czasie napór syryjskich wojsk rządowych isprzymierzeńców na Aleppo znacznie wzrósł, a znaczną rolę w tym ma rosyjskie lotnictwooraz zmilitaryzowane jednostki irańskie. Zarówno Syria, jak i Rosja, obwiniają rebeliantów ozłamanie porozumienia. W samym mieście może obecnie przebywać ponad 250 tysięcy osób.Do chwili obecnej zginęło w syryjskiej wojnie co najmniej 300 tysięcy osób.
Według doniesień miejscowej ludności, etiopskie wojska wycofały się z Somalii, gdziewalczyły z islamską organizacją fundamentalistyczną al-Shabab.
Etiopczycy stacjonowali wcentrum Somalii, w regionie Hiran, w jednej z najważniejszych baz. Bojownicy z al.-Shababnatychmiast po wycofaniu wojsk miały zająć małe miasteczko el-Ali. Jedna z somalijskichstacji radiowych potwierdziła tą informację – sama baza miała zostać uprzednio zniszczona doszczętnie. Natomiast wg jednego z lokalnych urzędników, wycofanie sił etiopskich nastąpiło po tym jak sama baza znalazła się pod artyleryjskim ostrzałem wroga.
Do chwili obecnej nie ma komentarza ze strony kół rządowych Etiopii. AFP donosi, że z miasteczka Moqokori również wycofani zostali żołnierze. Ostatnimi czasy etiopskie wojsko poniosłociężkie straty. W czerwcu 2016 r. w mieście Halgan zginęło 60 żołnierzy podczasniespodziewanego na bazę.
Zajęcie el-Ali jest dużym ciosem w walce z islamskimifundamentalistami, gdyż spory obszar centralnej Somalii może zostać w krótkim czasiezajęte. Należy podkreślić, że etiopski siły stacjonowały w Somalii w ramach 22-tysięcznejmisji zorganizowanej przez Unię Afrykańską. Wiele innych państw podpisywało specjalnebilateralne umowy ze słabym rządem somalijskim. Etiopscy żołnierze byli odpowiedzialni zazapewnienie ładu i porządku w regionach Bay, Bakool i Gedo, ale stacjonowali również wregionie Hiran, graniczącym z Erytreą. Granica etiopsko-somalijska jest niezwykle trudnymobszarem do zinfiltrowania. Trudno obecnie stwierdzić czy mamy do czynienia z całkowitymwycofaniem się Etiopii z Somalii, czy tylko chodzi o przegrupowanie.
Kanclerz Niemiec, Angela Merkel, podczas wizyty w Etiopii zakomunikowała, że celem dlapaństw G20 w najbliższym czasie będzie Afryka. Pani Kanclerz oprócz Etiopii, odwiedzarównie Mali i Niger.
Według analityków, jej głównym zadaniem jest znalezienieodpowiednich rynków inwestycyjnych, które mogą popchnąć europejską gospodarkę kuprosperity. Jednocześnie, Merkel skrytykowała etiopskie władze za przemoc w stosunku douczestników antyrządowych protestów. Dla Merkel wzorem są Chiny, które dużozainwestowały na rynek afrykański i obecnie odnoszą z tego powodu znaczne zyski.
Państwa afrykańskie natomiast, powinny poczynić starania, by zdemokratyzować życie polityczne orazzwalczać zagrożenie ze strony islamskich fundamentalistów. Merkel wezwała UnięAfrykańską do pomocy Libii, w celu rozwiązania tamtejszych konfliktów. Zdaniemniemieckiej kanclerz, Libia stała się „smutnym przykładem zawalenie struktur państwowych”.
Etiopski premier Hailemariam Desalegn ogłosił 9 października 2016 r. sześciomiesięczny stanwyjątkowy na obszarze kraju – obowiązuje od 8 października. Jest to spowodowane licznymiprotestami, które w ostatnim czasie mają miejsce, i które mogą zdaniem władz „zagrozić stabilności państwa”.
Wg. organizacji chroniących prawa człowieka tylko w ostatnim rokumogło zginąć ponad 500 osób w regionie Oromiya w antyrządowych demonstracjach. Etiopski rząd zaprzecza tym doniesieniom sugerując, że dane są zawyżone, a same protestyspowodowały zniszczenia wielu budynków administracji publicznej i prywatnych.
Desalegne zapowiedział przeprowadzenie głębokich reform oraz dialog z opozycją. Protesty wnajwiększym i najludniejszym regionie Etiopii, Oromiya, który otacza stolicę kraju, AddisAbabę, oraz na mniejszą skalę w regionie Amhara, wybuchły w momencie, gdy etiopska gospodarka zaczynała nabierać rozpędu.
Zagraniczne inwestycje zaczynały napływać szerokim strumienie, a statystycznie gospodarka zaczęła rosnąć najszybciej w regionie. Wielu protestujących celowo niszczyło siedziby zagranicznych firm. Według opozycji same protesty mają charakter pokojowy, a wzrost przemocy wiąże się z obecnością sił porządkowych i ich brutalnymi działaniami.
W ostatnim czasie z kręgów rządowych pojawiają się oskarżenia, iż inicjatorami antyrządowych protestów mogą być „siły zewnętrzne”. Cień podejrzenia pada na Erytreę, która ma spór graniczny z Etiopią. „Siły zewnętrzne” mają rzekomo dozbrajać etiopskie gangi i w ten sposób destabilizować kraj.
Tysiące osób wyszło na ulice, w stolicy Jemenu Sanie, po tym jak w nalocie bombowym 8października 2016 r., zginęło ponad 140 osób. Protestujący zgromadzili się przed siedzibą Organizacji Narodów Zjednoczonych domagając się międzynarodowego śledztwa.
Jako głównych winnych śmierci niewinnych osób podano międzynarodową koalicję porprzywództwem Arabii Saudyjskiej. Jak do tej pory, Saudyjczycy nie przyznali się do winy, ale obiecali przeprowadzić własne dochodzenie.
Były prezydent Jemenu, Ali Abdullah Saleh, który sprzymierzył się z szyickimi rebeliantami Huti, kontrolujących stolicę, wezwał do odwetowych ataków na żołnierzy z Arabii Saudyjskiej, którzy kontrolują granicę. Samoloty zrzuciły bomby na kondukt pogrzebowy. W tym czasie chowano ojca Gawala al-Rawishana, który jest ministrem spraw wewnętrznych i jednym z ważniejszych notabli Huti.
Unia Europejska, ONZ oraz Stany Zjednoczone potępiły atak. Lider Huti, Abdul-Malek al-Houthibombowe naloty na cywilów nazwał ludobójstwem. Sytuacji obywateli Jemenu jest w ostatnim czasie coraz gorsza. Wg ONZ 80% obywateli potrzebuje pilnej pomocy humanitarnej.
Od początku konfliktu ponad 3 miliony osób musiało opuścić swój dom. Oficjalny prezydent Jemenu, Abdrabbuh Mansour Hadi, znajduje się obecnie na wschodzie kraju kontrolowanym przez wierne mu siły – Sudyjska koalicja ma na celu wsparcie właśnie głowy państwa i zdławienie rebelii Huti.
Trwają wybory parlamentarne w Gruzji (08.10.2016), w których bierze udział 20 partiipolitycznych. Główna walka toczy się pomiędzy rządzącym Gruzińskim Marzeniem (K’art’uli ots’neba – demokratiuli Sak’art’velo) na czele z premierem Irakli Garibaszwili, a Zjednoczonym Ruchem Narodowym (Ertiani Nacionaluri Modzraoba ENM) podprzywództwem Dawit’em Bakradze.
ENM został założony przez byłego prezydenta Micheila Saakaszwiliego. Sondaże przedwyborcze nie dawały precyzyjnej odpowiedzi kto zwycięzy. Bardzo wielu wyborców jest niezdecydowanych, gdyż wciąż nierozwiązane pozostają takie problemy jak ubóstwo, bezrobocie i zadłużenie państwa.
Sam parlament liczy 150 członków, a partie polityczne muszą przekroczyć 5% próg, by wprowadzić swoich przedstawicieli. Gruzińskie Marzenie liczy na zwycięstwo, a w kampanii podkreślało swoje drobne sukcesy, takie jak: podpisanie porozumienia handlowego z Unią Europejską. Natomiast UNM liczy nato, że wyborcom znudzili się rządzący Inie oddadzą ponownie steru rządów formacji założonej przez miliardera Bidzina Ivanishviliego. Obecnie Gruzja nadal jest przedstawianajako wzór dla republik postsowieckich.
Rządząca w Królestwie Marokańskim islamska Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (Parti de lajustice et du développement PJD) po raz drugi z rzędu wygrała wybory parlamentarne. Poprzeliczeniu 90% wszystkich głosów, wspomniana formacja ma zapewnione minimum 99 miejsc w parlamencie.
Na drugim miejscu uplasowała się rojalistyczna Partia Autentycznościi Nowoczesności (Parti Authenticité et Modernité PAM) z 80 mandatami. PJD zwyciężyła pod hasłem kontynuacji reform społeczno-gospodarczych z 2011 r., czego symbolem byłanowela konstytucyjna. Natomiast partia konserwatywna Istiqlal zdobyła 31 miejsc.
Większość władzy wykonawczej do 2011 r. była w rękach panującego króla, Mohammeda VI, który powydarzeniach określanych jako „Arabska Wiosna” zgodził się na przekształcenie kraju w monarchię konstytucyjną. Pomimo tych zmian, władca pozostaje najsilniejszą osobą w życiu politycznym. Jako przykład może posłużyć fakt, iż szef rządu jest przez króla wybierany spośród członków partii zwycięskiej.
Obecnie premierem jest lider PJD: Abdelilah Benkirane.Frekwencja wyniosła 43%, a uprawnionych do głosowania było 16 milionów obywateli.