SIEĆ REGIONALNYCH OŚRODKÓW DEBATY MIĘDZYNARODOWEJ






BIULETYN INFORMACYJNY RODM TORUŃ
WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA
PAŹDZIERNIK 2020

31.10.2020 Wybory prezydenckie na Wybrzeżu Kości Słoniowej



Źródło: Prezydent Wybrzeża Kości Słoniowej, Alassane Dramane Ouattara,
https://en.wikipedia. org/ wiki/ File: A._ Ouattara.jpg, [dostęp dn. 31.10.2020]; Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0).

Właśnie dziś odbywają się wybory prezydenckie na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Co ważne, sam proces wyborczy odbywa się pomimo bojkotu, który zorganizowały organizacje opozycyjne.
Od samego początku wybory prezydenckie odbywają się w dużym napięciu. W sierpniu 2020 r. niespodziewanie chęć ponownego kandydowania zgłosił urzędujący prezydent, Alassane Ouattara. W wyniku następujących później protestów śmierć poniosło, co najmniej 14 demonstrantów. Alassane Ouattara zgłosił swoją kandydaturę po niespodziewanej śmierci kandydata, który był ogłoszony jako następca urzędującego prezydenta.

Zdaniem kandydatów opozycji: Pascala Affi’ego N'Guessana oraz Henri’ego Konana Bédié, zgłoszenie kandydatury Ouattary na trzecią kadencję jest niezgodne z obowiązującym prawem. Obaj zbojkotowali wybory i nawołują do obywatelskiego nieposłuszeństwa.

Pojawiły się dzisiaj doniesienia, że w miastach, gdzie dominuje opozycja, miało dochodzić do niepokojących wydarzeń. Oprócz zamieszek, miano palić materiały wyborcze. Poza tym, drogi były blokowane, co miało uniemożliwić oddanie głosu. Ouattara wezwał do zaprzestania bojkotu oraz obywatelskiego nieposłuszeństwa.

Zgodnie z konstytucją Wybrzeża Kości Słoniowej, głowa państwa może piastować urząd maksymalnie przez dwie kadencję. Początkowo Ouattara zapowiedział, że ustąpi i nie będzie ubiegać się o trzecią kadencję. Na następcę wybrano premiera kraju, Amadou Gon Coulibaly’ego, który w sierpniu br. niespodziewanie zmarł na zawał serca. W następstwie tego wydarzenia, prezydent ogłosił, że zamierza jednak kandydować. Zdaniem ekipy rządzącej, zmiany dokonane w ustawie zasadniczej cztery lata temu winny skutkować wyzerowanie kadencji Ouattary. Opozycja jest innego zdania.

W sumie chęć kandydowania zgłosiło ponad 40 osób. Jednakże centralna komisja wyborcza dopuściła tylko 4 kandydatów. Wśród odrzuconych jest były prezydent kraju, Laurent Gbagbo. W 2010 r. Gbagbo nie chciał ustąpić i przekazać urzędu Ouattarze. Skutkiem tego były kilkumiesięczne starcia, które kosztowały życie ponad 3 000 osób. Komisja odrzuciła kandydaturę Gbagbo, który został skazany za wydarzenia sprzed dekady.

31.10.2020 Spór polityczny w Tanzanii



Źródło: Prezydent Tanzanii, John Pombe Magufuli,
https:// upload. wikimedia.org/ wikipedia/ commons/ c/c0 /John_ Magufuli_ 2015.png, [dostęp dn. 31.10.2020]; Attribution-ShareAlike 2.0 Generic (CC BY-SA 2.0).

Zaostrza się polityczny spór w Tanzanii. Opozycja uważa, że formacja rządząca straciła mandat do rządzenia krajem. Z tego tez powodu, opozycjoniści domagają się rozpisania nowych wyborów.

Dnia 28 października 2020 r. odbyły się wybory prezydenckie w Tanzanii. Zdaniem dwóch głównych formacji opozycyjnych, sposób zorganizowania wyborów był daleki od przyjętych standardów w demokratycznych państwach prawa. Jednocześnie zgłoszono szereg zastrzeżeń, których skutkiem miałoby być uznanie ostatnich wyborów za sfałszowane.

Centroprawicowa formacja o nazwie Partia na rzecz Demokracji i Postępu CHADEMA oraz lewicowy Sojusz na rzecz Zmian i Przejrzystości ACT-Wazalendo, na wspólnej konferencji prasowej wezwały do organizowania masowych protestów od poniedziałku 2 listopada 2020 r.

W ostatnich wyborach, oficjalnie zwycięzcą ogłoszono urzędującego prezydenta, którym jest John Magufuli. Miał on zdobyć poparcie na poziomie 84% ważnie oddanych głosów.
Zdaniem CHADEMA doszło do fałszerstw. Partia ta planowała oddelegowania swoich przedstawicieli do komisji wyborczych. Jednakże większość z nich została powstrzymana od kontrolowania procesu wyborczego w drzwiach. Niektórzy donosili, że jeszcze przed zakończeniem głosowania, urny wyborcze miały być naruszone. Przewodniczący partii, Freeman Mbowe wezwał do rozpisania nowych i uczciwych wyborów. Do czasu spełnienia tego żądania, zwolennicy mają organizować pokojowe protesty. Lider partii ACT-Wazalendo, Zitto Kabwe poparł ten sposób działań argumentując, że chodzi o przyszłość kraju. Jego zdaniem najgorszym będzie, gdy kraj wróci do modelu jednopartyjnego de facto.

Kandydatem opozycji w ostatnich wyborach prezydenckich był Tundu Antiphas Mughwai Lissu. Miał on zdobyć tylko 13% ważnie oddanych głosów. Innych kandydatów nie było. Zdaniem przegranego, ostatnie wybory były aktem gangu, który niewiele miał wspólnego z demokracją.

Zdaniem Stanów Zjednoczonych miało dochodzić do nieprawidłowości przy procesie wyborczym. Innego zdania jest najważniejsza organizacja regionalna, którą jest Wspólnota Wschodnioafrykańska. John Magufuli jest prezydentem Tanzanii od pięciu lat, zaś jego formacja: Chama Cha Mapinduzi CCM, rządzi od czasu przyznania niepodległości w 1961 r.

30.10.2020 Armeńsko-azerbejdżańskie rozmowy genewskie

W Genewie rozpoczęły się rozmowy pokojowe między skonfliktowanymi stronami sporu o przynależność obszaru, o nazwie Górski Karabach. Przybyli przedstawiciele Republiki Armenii oraz Republiki Azerbejdżanu.

W wyniku walk, które trwają już ponad miesiąc, śmierć poniosło kilkaset osób. Rozmowy pokojowe to jedyna szansa na zakończenie tego konfliktu. Do Genewy przybyli szefowie dyplomacji obu zwaśnionych i zaangażowanych stron.

Ministrowie spraw zagranicznych Armenii i Azerbejdżanu mają rozmawiać przy mediacji Francji, Rosji, Stanów Zjednoczonych oraz przewodniczących Grupy Mińskiej OBWE.
Organizacje broniące praw człowieka ostrzegają przed eskalacją konfliktu. Chodzi głównie o pojawiające się doniesienia, iż ma być rzekomo wykorzystywana zakazana broń. Miano potwierdzić, że w toczącym się konflikcie Armenia ma dostarczać i używać amunicji kasetowej. Do nieakceptowalnego działania miało dojść podczas ataku na azerskie miasto Barda, parę dni temu.

Nie należy też zapominać, że trwa walka o wpływy. Federacja Rosyjska uważa, że Armenia i Azerbejdżan – byłe republiki radzieckiego – z natury przynależą do jej strefy wpływów. Jednocześnie na obszar ten wkracza politycznie Turcja, która uważana jest za sojusznika Azerbejdżanu. Obecne walki uważane są za najgorsze od 25 lat.

Górski Karabach formalnie przynależy do Azerbejdżanu. Jednocześnie większość stanowią Ormianie, którzy de facto kontrolują cały obszar. W wojnie z lat 1991-1994 śmierć poniosło około 30 tysięcy osób.

Prezydent Azerbejdżanu İlham Heydər oğlu Əliyev (zwany w Polsce jako Ilham Alijew) na portalu Twitter podał, że wojska zajęły kolejne 9 osad na południu Górskiego Karabachu. Fakt ten ma utrudniać rozmowy pokojowe między zwaśnionymi stronami.

Premier Armenii, Nikol Paszinian stwierdził natomiast, że najlepszym rozwiązaniem byłaby „naprawcza secesja”. Obie stroną roszczą pretensję do tej historycznej krainy.

Dotychczasowe mediacje na niewiele się zdały. Ogłaszane zawieszenia broni, w liczbie trzech, były ignorowane. Obie strony dalej prowadziły działania zbrojne na obszarze Górskiego Karabachu.



Źródło: Prezydent Azerbejdżanu, İlham Əliyev,
https://pl.wikipedia. org/ wiki/ %C4%B0 lham_ %C6%8 Fliyev#/ media/ Plik:Ilham_ Aliyev _par_ Claude_ Truong- Ngoc _juin_ 2014.jpg, [dostęp dn. 30.10.2020]; Attribution-ShareAlike 3.0 Unported (CC BY-SA 3.0).


Źródło: Premier Armenii, Nikol Paszinian,
https://pl.wikipedia.org/ wiki/Nikol_ Paszinian#/ media/Plik: Nikol_Pashinya n_(2018-05-14).jpg, [dostęp dn. 30.10.2020]; Attribution 4.0 International (CC BY 4.0).

30.10.2020 Antyfrancuskie protesty w świecie muzułmańskim

We Francji miał miejsce kolejny zamach terrorystyczny, w którym wykorzystano religię, jako podłoże morderstwa. Kiedy Francja opłakuje swoich zabitych, narasta antyfrancuska niechęć w świecie muzułmańskim. Wielu religijnie nastawionych działaczy podkreśla, że w imię wolności słowa atakowany jest główny prorok Islamu, Mahomet.

Władze w Paryżu podjęły dziś decyzję o wzmocnieniu bezpieczeństwa w kraju. Jest to pokłosie kolejnego ataku terrorystycznego, tym razem w Nicei. W bazylice nicejskiej dokonano ataku z użyciem ostrego narzędzia. Paryż boi się kolejnych aktów agresji i terroru.

Był to drugi atak w ciągu dwóch tygodni. Władze podniosły alarm bezpieczeństwa do najwyższego poziomu. Już drugi raz zaatakowano z użyciem noża. Prezydent Francji, Emmanuel Macron podjął decyzję o rozlokowaniu żołnierzy w celu ochrony miejsc kultu oraz szkół.

Jak podaje francuska policja, zatrzymano 21-letniego Tunezyjczyka-migranta, Brahima al-Aouissaoui, który miał nożem odciąć głowę kobiecie oraz zabić dwie inne osoby. Podczas ataku miał on krzyczeć: „Allahu Akbar”, co sugeruje atak terrorystyczny o podłożu religijnym. Do zdarzenia doszło w bazylice Notre Dame w Nicei, dnia wczorajszego.

Wielu podkreśla, że wzrost negatywnych emocji jest pokłosiem przedrukowania przez wiele czasopism karykatur muzułmańskiego proroka Mahometa. Zdaniem niektórych jest to forma bluźnierstwa. Jedną z zasad Islamu jest zakaz podobnego działania.

Dwa tygodnie temu, nauczyciel w jednej z podparyskich szkół, Samuel Paty został ścięty przez 18-letniego Czeczena. Jako powód takiego zachowania podaje się fakt, że zmarły miał na swoich zajęciach pokazywać bluźniercze karykatury, podczas lekcji z wychowania obywatelskiego.

We Francji mieszka duża muzułmańska diaspora. Pomimo licznych ataków terrorystycznych o podłożu religijnych, Paryż nie chciał ustąpić uważając, że wolność przekonań i wypowiedzi jest wartością nadrzędną. Skutkiem tego są nie tylko kolejne akty terroru, ale również organizowane protesty przez muzułmańskie społeczności. Po dzisiejszych modlitwach na ulice miast wyszli obywatele Pakistanu, Bangladeszu oraz terytoriów palestyńskich. Mniejsze demonstracje odbyły się w Indiach, Libanie oraz w Somalii.

15.10.2020 Protesty w Tajlandii

Już kolejny dzień trwają w Tajlandii pokojowe protesty. Co oczywiste, nie podoba się to obecnej władzy. W celu powstrzymania rozwoju prodemokratycznego ruchu, władze wydały specjalny dekret. Chodzi głównie o zapanowanie nad sytuacją w stolicy kraju, Bangkoku.

Tajlandzkie władze wydały całą serię przepisów prawnych, których celem jest powstrzymanie rozwoju demonstracji. Za najważniejszy uznaje się dekret o zakazie dużych zgromadzeń. Wszystko po to, by zachować „spokój i porządek”, jak odczytano w telewizyjnym komunikacie.

Dziś rano zatrzymano trzech liderów studenckich protestów. Studenci domagają się zmian. Za najważniejsze postulaty uznaje się żądanie dymisji premiera oraz ograniczenie prerogatyw głowy państwa, którym jest król.

Nowe przepisy weszły w życie dziś nad ranem. Policja podała, że w oparciu o nowe prawo aresztowała około 20 osób, ale bez doprecyzowania, o kogo chodzić może.

Zdaniem BBC, chodzić może o liderów pokojowego ruchu. Wśród nich ma być prawnik i obrońca praw człowieka Anon Nampa, oraz studenci: Parit Chiwarak, znany jako Pingwin, oraz Panusaya Sithijirawattanaku.

Policja transmitowała moment aresztowania aktywistki Panusayi Sithijirawattanaki. Gdy umieszczano ją w samochodzie, demonstranci zebrani pod hotelem skandowali hasła prodemokratyczne.

Ruch studencki został zapoczątkowany w sierpniu 2020 r., gdy po raz pierwszy Żacy oficjalnie zaapelowali o reformę systemu monarchicznego w Tajlandii. Jednakże już wcześniej studenci wychodzili na ulicę, niezadowoleni z panującego stanu rzeczy, lecz ich demonstracje były ostro rozpędzane.

Dekret o ograniczeniu prawa do demonstracji, w telewizji ogłosił sam premier Prayuth Chan-ocha, który stał na czele ostatniej junty wojskowej. Stwierdził, że demonstranci dążyli do wywołania chaosu. Poza tym, mieli dopuścić się zbrodni poprzez ustawienia przeszkody na drodze królewskiego konwoju, którym podróżowała królowa. Policja musiała użyć siły, by umożliwić konwojowi dotarcie do miejsca docelowego. Władze podjęły decyzję o zmobilizowaniu dużych sił policyjnych.

13.10.2020 Ameryka chce sprzedać broń Tajwanowi, a Chiny się wkurzają

Nieoficjalne źródła w Białym Domu podają, że amerykańska administracja jest coraz bliżej finalizacji zamysłu o sprzedaży nowoczesnego uzbrojenia Republice Chińskiej, która znajduje się na wyspie Tajwan. Kongres musi teraz zaopiniować propozycję prezydenta, lecz pewnym jest to, że dla Chińskiej Republiki Ludowej będzie to powód do wyrażenia niezadowolenia.

Komunistyczna Chińska Republika Ludowa ChRL ze stolicą w Pekinie od lat uważa, że Tajwan to zbuntowana prowincja, która winna wrócić do swej macierzy. Jednakże położenie oraz zbliżone interesy między Tajwanem a Stanami Zjednoczonymi USA skutkują tym, że Republika Chińska ma potężnego sojusznika i protektora.

Co ważne, sama informacja o sprzedaży supernowoczesnego sprzętu zapada na krótko przed amerykańskimi wyborami. Dnia 3 listopada 2020 r. Amerykanie wybiorą nowego prezydenta. O reelekcję walczy obecny przywódca, którym jest Donald Trump.

Administracja amerykańska już od pewnego czasu wzmaga presję na Pekin. Miesiąc temu pojawiły się w agencji Reutera pierwsze informacje, że aż siedem systemów uzbrojenia ma przejść procedurę przekazania do celów eksportowych. W odpowiedzi Pekin zażądał zatrzymania dozbrajania Tajwanu, gdyż może to skutkować pogorszeniem relacji bilateralnych.

Anonimowe źródła w Kongresie podały, że Komisje Spraw Zagranicznych w Izbie Reprezentantów i Senacie miały już pozytywnie zaopiniować sprzedaż trzech systemów na Tajwan.

Jak podaje agencja Reutera, Tajwan ma uzyskać dostęp do następujących technologii: wyrzutnie rakiet umiejscowione na ciężarówkach produkcji Lockheed Martin Corp, które znane są pod nazwą High Mobility Artillery Rocket System (HIMARS); pociski ziemia-powietrze dalekiego zasięgu wyprodukowane przez firmę Boeing Co, a znane pod nazwą SLAM-ER; oraz zewnętrzne czujniki do samolotów F-16, które umożliwiają przesyłanie obrazów w czasie rzeczywistym do stacji naziemnej. Inne technologie, które czekają na opinię kongresowych komisji dotyczą min przeciwdesantowych, dronów oraz rakiet przeciwokrętowych.

13.10.2020 KRL-D na zakręcie



Źródło: Kim Dzong Un,
https://en. wikipedia. org/ wiki/ Kim_Jong- un#/ media/ File: Kim_ Jong- un_ April_2019_ (cropped).jpg, [dostęp dn. 13.10.2020]; Attribution 4.0 International (CC BY 4.0).

Godną uwagi analizę sytuacji w Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej KRL-D (zwanej potocznie Koreą Północną) zaprezentowali dziennikarze agencji Reutera. To komunistyczne państwo zmaga się z pogłębiającym kryzysem, który ma wielopłaszczyznowy charakter. W tej trudnej sytuacji znajduje się lider kraju, Kim Dzong Un.

W ostatni weekend, lider komunistycznego reżimu wystąpił ze specjalnym orędziem do obywateli. Wydawało się, że podczas przemowy ronił prawdziwe łzy. W ten sposób dziękował wszystkim za olbrzymi trud, jaki był ich udziałem. Zdaniem dziennikarzy, w ten sposób Kim Dzong Un chce ukazać swoją osobę jako „człowieka z ludu”.

Wiadomym wszystkim jest, że pozycja młodego przywódcy jest obecnie niezagrożona. Znany był on z tego, że jakikolwiek sprzeciw niemal natychmiast usuwał. Czystki w szeregach komunistycznej partii stały się jego znakiem rozpoznawczym. Jednakże w przeciwieństwie do swojego ojca, Kim Dzong Ila, unikał ekstrawagancji. Chętniej korzystał z koreańskich tradycji, co było widoczne zwłaszcza w medialnych przekazach.

Trzy dni temu odbyła się uroczysta parada wojskowa. W jej trakcie Kim Dzong Un przemówił do obywateli. Żołnierzom podziękował za ich trud obrony terytorium. Natomiast reszcie społeczeństwa za ciężar radzenia sobie chociażby z pandemią koronawirusa. Przy tej okazji przeprosił za to, że  nie udało mu się podnieść standardu życia.

Podkreśla się jednak, że całe przemówienie – z łzami i szlochaniem – było starannie przeprowadzonym spektaklem. Kim chciał ukazać siebie jako kompetentnego i charyzmatycznego przywódcę, który posiada jednak typowo ludzkie cechy.

Przy tej okazji zabłysnął również stylem wypowiedzi, obarczając inne okoliczności za przejściowe trudności. Za głównych winowajców sytuacji, w której znalazła się Korea Północna uznał: międzynarodowe sankcje, pandemię, tajfuny i wynikające z tego powodzie.

Korea Północna znajduje się obecnie w trudnej sytuacji. Gospodarka jest na skraju zapaści. Nie pomaga pandemia, której efektem było zamknięcie dróg dojazdowych. Ambitne plany bycia nuklearną potęgą również skutkują określonymi reperkusjami międzynarodowymi. Stany Zjednoczone są nieprzejednane i zniosą sankcje, gdy Korea skończy z tymi planami.

12.10.2020 Napięcie na Morzu Śródziemnym



Źródło: Granice Grecji (niebieski), Turcji (czerwony), oraz podzielonego Cypru (żółty i zielony),
https://en.wikipedia.org /wiki/ Cyprus_ dispute#/ media/ File: Map_ of_Cyprus,_ Greece_ and_ Turkey.svg, [dostęp dn. 12.10.2020); CC BY-SA 3.0.

Już od kilku miesięcy pojawiają się napięcia między Turcją, Grecją i Cyprem o sporną część Morza Śródziemnego. To, co od sierpnia wzbudza kontrowersja, to kolejno wysyłane przez Ankarę misje morskie, których celem jest poszukiwanie cennych złóż naturalnych. Sprzeciw wyrażają zarówno Grecy, jak i Cypryjczycy.

Kiedy w sierpniu 2020 r. Turcja wysłała swój statek badawczy Oruc Reis na sporne wody, wywołało to kryzys dyplomatyczny. W celu złagodzenia sytuacji, Ankara we wrześniu zadecydowała o wycofaniu jednostki wodnej. Liczono wtedy, że spór zostanie rozwiązany na skutek negocjacji międzypaństwowej.

Wygląda na to, że stronom nie udało się dojść do porozumienia. Turcja poinformowała, że ponownie wyśle statek na 10-dniową misję, której celem ma być sporny akwen we wschodniej część Morza Śródziemnego. Obok Oruc Reis wysłane mają zostać również dwie inne jednostki: Ataman oraz Cengiz Han.

Grecja oraz Turcja są członkami Paktu Północnoatlantyckiego NATO, ale oba kraje mają burzliwą historię oraz dużo pretensji, tak politycznych, jak i geograficznych. Coraz słyszymy o kolejnym sporze granicznym lub o konkretną część akwenu śródziemnomorskiego.

Ostatni spór wiąże się z datą 10 sierpnia 2020 r., gdy Turcja wysłała statki badawcze do pomiarów sejsmicznych, wspierane przez okręty marynarki wojennej. Celem miało być poszukiwanie cennych złóż ropy i gazu na południe od greckiej wyspy Kastellorizo.

Zdaniem Greków te działania to poważne naruszenie zasady dobrosąsiedzkich relacji. Według Aten ostatnie poczynania to przykład destabilizującego wpływu działań Ankary w regionie i próba zaognienia relacji.

W konsekwencji oba państwa zorganizowały lotnicze i morskie manewry, by pokazać siłę i ewentualnie odstraszyć rywala od dalszych działań.

Tureckie odwierty i badania w spornej części akwenu śródziemnomorskiego zaniepokoiły Unię Europejską, której członkami jest zarówno Cypr, jak i Grecja. Pojawiły się koncepcje nałożenia na Turcję sankcji, o co najbardziej zabiega Nikozja. Zdaniem Turcji sankcje byłyby „niekonstruktywne”.

12.10.2020 Niepokojąca sytuacja w Kirgizji



Źródło: Prezydent Kirgizji, Sooronbaj Szaripowicz Dżeenbekow,
https://en.wikipedia.org /wiki/Sooronbay_ Jeenbekov #/media.jpg. [dostęp dn. 12.10.2020]; Attribution-ShareAlike 4.0 International (CC BY-SA 4.0).

Republika Kirgiska to państwo w Azji Środkowej, była część składowa Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich ZSRR. Ostatnio dochodzą niepokojące informacje odnośnie sytuacji politycznej. Pogłębia się walka o władzę, a były prezydent miał zostać ponownie aresztowany.

Sytuacja w Kirgizji uległa pogorszeniu po ostatnich wyborach, które zdaniem wielu miały znacząco odbiegać od przyjętych demokratycznych zasad. Na ulice wyszli demonstranci. Jak podają media, były prezydent miał zostać ponownie zatrzymany, jako skutek działań obecnego przywódcy, który dzięki temu chce swoją polityczną pozycję wzmocnić.

Ałmazbek Szarszenowicz Atambajew był trzykrotnie premierem Kirgizji oraz prezydentem w latach 2011-2017. Siły bezpieczeństwa miały go zatrzymać podczas specjalnie w tym celu przeprowadzonej operacji. Po tym, jak kilka dni wcześniej został zatrzymany, jego zwolennicy zebrali się w dużej liczbie i oswobodzili go.

Protestujący kwestionują wybory parlamentarne, które odbyły się 4 października 2020 r. Protesty spowodowały ciężki kryzys polityczny w państwie.

W celu uniknięcia próżni władzy, parlament dwa dni temu nominował Sadyra Dżaparowa na stanowisko premiera kraju. Jego poprzednik podał się do dymisji na skutek społecznej presji. Dżaparow jest przez protestujących lubiany – jest symbolem zmian. Kilka dni temu, po jego aresztowaniu demonstranci również go odbili z rąk sił bezpieczeństwa. W 2013 r. został on zatrzymany po tym, jak rzekomo miał porwać urzędnika rządowego i przetrzymywać go jako zakładnika.

Wyniki wyborów z 4 października są przez protestujących uważane za sfałszowane. Dwa dni później demonstranci praktycznie opanowali stolicę, Biszkek. Zajęto wtedy budynek parlamentu. Domagano się ustąpienia prorosyjskiego prezydenta kraju, Sooronbaja Szaripowicza Dżeenbekowa. Głowa kirgiskiego państwa zapowiedziała, że ustąpi gdy przywrócone zostaną rządy prawa oraz usankcjonowany nowy rząd.

Po starciach sprzed trzech dni wprowadzono stan wyjątkowy.
05.10.2020 Ciężkie walki na obszarze Górskiego Karabachu



Źródło: Mapa sytuacji granicznej między Armenią i Azerbejdżanem,
https://en. wikipedia. org/wiki /Nagorn o-Karabakh _conflict#/ media/ File:Artsakh _Occupation _Map .png, [dostęp dn. 05.10.2020]; domena publiczna.

Jak podaje BBC, drugie co do wielkości miasto w Azerbejdżanie, czyli Gandża, zostało ostrzelane przez artylerię Armenii. Jest to efekt trwającego konfliktu zbrojnego o sporny obszar: Górski Karabach.

Górski Karabach to enklawa, która formalnie należy do Azerbejdżanu. Jednakże przez fakt, że większość mieszkańców to Ormianie, Baku ma niewiele do powiedzenia. Od lat oba państwa toczą spór o ten kawałek ziemi.

Samozwańcze władze Górskiego Karabachu oświadczyły, że zaatakowały wojskowe lotnisko położone na terenie miasta Gandża. Miała to być odpowiedź na wcześniejszy ostrzał stolicy tegoż regionu, którą jest Stepanakert. Azerbejdżan natomiast zaprzecza, by któryś z wystrzelonych pocisków dotarł do wojskowych celów w Gandża.

Walki trwają już ponad tydzień. W ich wyniku śmierć poniosło około 220 osób.

W latach 1988-1994 oba kraje toczyły krwawą wojnę o Górski Karabach. Pomimo zawieszenia broni nigdy nie doszło do porozumienia, które zakończyłoby ten przeciągający się spór. Obecne walki już uważane są za najkrwawsze od czasu ostatniej wojny. Obie strony oskarżają się nawzajem o eskalację konfliktu.

Część informacji trudno zweryfikować. Istnieje podejrzenie, że rzeczywista liczba ofiar może być znacznie większa. Przedstawiciele sił zbrojnych Azerbejdżanu i Górskiego Karabachu informują o militarnych sukcesach – często są to informacje, które nawzajem sobie zaprzeczają.

Próby mediacji zaoferowały takie państwa jak Francja, Rosja oraz Stany Zjednoczone. Armenia wyraziła gotowość przystąpienia do rozmów pokojowych. Azerbejdżan ma poparcie jednego z ważniejszych członków Paktu Północnoatlantyckiego NATO. Baku zażądało, aby natychmiast z Górskiego Karabachu wycofały się wojska ormiańskie. Prezydent İlham Əliyev stwierdził, że Górski Karabach należy do Azerbejdżanu i nic tego nie zmieni. Domaga się ponadto przeprosin dla swojego kraju.

05.10.2020 Nowa Kaledonia nie chce niepodległości



Źródło: Położenie Nowej Kaledonii na mapie,
https://pl.wikipedia.org /wiki/ Nowa_ Kaledonia#/ media/ Plik:New_ Caledonia_ on_th e_globe_ (Oceania_centered) .svg, [dostęp dn. 05.10.2020]; Attribution-ShareAlike 3.0 Unported (CC BY-SA 3.0).

W wyniku przeprowadzonego referendum dowiedzieliśmy się, że mieszkańcy pacyficznych wysp składających się na Nową Kaledonię odrzucili możliwość ogłoszenia niepodległości. Będą zatem dalej częścią V Republiki Francuskiej.

Mieszkańcy Nowej Kaledonii, położonej na Pacyfiku niedaleko Australii, niewielką ilością głosów różnicy opowiedzieli się za pozostaniem pod wpływami Paryża. Przy wysokiej frekwencji, wynoszącej 85,6%, za tym, aby pozostać częścią Francji opowiedziało się 53,26% głosujących.

Poprzednie referendum odbyło się zaledwie dwa lata temu. Wtedy to, za pozostaniem przy Francji opowiedziało się 56,7% głosujących. Już od prawie 170 lat Nowa Kaledonia jest częścią francuskich wpływów. Prezydent Francji, Emmanuel Macron miał z zadowoleniem przyjąć wyniki referendum.

Obecne referenda są pokłosiem porozumień z lat osiemdziesiątych XX w. Wtedy to na wyspach doszło do serii aktów przemocy między rdzennymi mieszkańcami, Kanakami, a europejskimi osadnikami. Kanakowie to około 40% mieszkańców wysp, zaś osadnicy, w przeważającej większości już urodzeni na obszarze Nowej Kaledonii, stanowią około 33% populacji. Pozostali mieszkańcy to migranci z innych wysp Pacyfiku lub osoby o mieszanym pochodzeniu.

Po serii aktów przemocy podpisano kilka dokumentów, których celem miało być przyznanie większej autonomii wobec Paryża. Zgodnie z umowami ma dojść do trzech głosowań w sprawie ewentualnego przyznania niepodległości. Ostatnie, jeśli lokalny parlament się na to zgodzi, ma zostać rozpisane za dwa lata.

Nowa Kaledonia to jedno z siedemnastu terytoriów niezależnych, gdzie proces dekolonizacji nie został zakończony. Ze względu na położenie i duże złoża niklu, ma dla Francji olbrzymie znaczenie. W kwestii obronności i polityki edukacyjnej wciąż dużo do powiedzenia ma Paryż.

01.10.2020 Unia Europejska naciska na Cypr w sprawie Białorusi

Jak podaje agencja Reutera, unijni liderzy czynią presję na Cypr, by ten zrezygnował z weta w kontekście sankcji na Białoruś. Polityczna atmosfera uległa radykalizacji po tym, jak opozycja oskarżyła urzędującego prezydenta o sfałszowanie ostatnich wyborów powszechnych. Od tego czasu regularnie mieszkańcy wychodzą na ulicę i protestują.

Ostatnie wydarzenia i próba reagowania przez Unię Europejską na sytuacje kryzysowe skutkowały ukazaniem pewnego rodzaju niemocy decyzyjnej. Okazało się, że integrującą się Europa nie może mówić jednym głosem w sytuacji tak bulwersującej, jak ostatnie protesty na Białorusi i ostra kontrreakcja urzędujących władz.

Kiedy zaczęto w UE rozmawiać o możliwych sankcjach na białoruski reżim, wetem zagroził Cypr. Dziś planowane są rozmowy, które mają impas przełamać. Cypr blokuje podjęcie decyzji w związku z jej trudnymi relacjami bilateralnymi, z potężnym sąsiadem, czyli Turcją.

Białoruska opozycja oraz wielu obserwatorów jest zdania, że sierpniowe wybory prezydenckie na Białorusi zostały sfałszowane. Unia Europejska w tej sytuacji wszczęła procedurę nałożenia sankcji gospodarczych. Niespodziewanie proces decyzyjny wstrzymał Cypr, który jest jednym z najmniejszych państw członkowskich. Obecny dwudniowy szczyt w Brukseli ma spróbować przełamać cypryjskie opory.

Zdaniem specjalistów fakt, że 27 członków UE nie może dojść do porozumienia i naciskać na Mińsk, by ten uszanował demokratyczne zasady, to blamaż dla Unii. Wielka Brytania, która formalnie jest poza unijną strukturą, oraz Kanada niemal natychmiast podjęły kroki, by wymusić prodemokratyczne działania na Białorusi. Unia wciąż żadnych decyzji nie podjęła. Nałożenie sankcji wymaga jednomyślności wszystkich członków.

Litwa, która gości główną kandydatkę opozycji białoruskiej w ostatnich wyborach prezydenckich, ma nadzieję, że szczyt w końcu doprowadzi do konstruktywnych decyzji. Białoruska kandydatka musiała uciekać z kraju, z obawy o swoje życie.

Cypr jednak przy tej okazji chce zaakcentować własne problemy z relacjami z Turcją. Uważa, że Unia wpierw powinna nałożyć sankcje na Ankarę. Chodzi o to, że zdaniem władz cypryjskich nielegalnym jest poszukiwanie złóż ropy i gazu wzdłuż wybrzeża Cypru przez Turcję. Cypryjczycy podkreślają, że w sierpniu szefowie dyplomacji unijnych państw zgodzili się, że ewentualne sankcje na Turcję i Białoruś winny zostać razem ogłoszone. Chodzić miało o podkreślenie, jak ważnym dla Unii są te problemy.

Do niedawna Unia Europejska szczyciła się swoją zdolnością wpływania na proces demokratyzacji za pośrednictwem „miękkiego wpływu”. Jednak w niektórych sprawach trudno o jednomyślność. Impas nierzadko pojawia się wtedy, gdy przychodzi dyskutować chociażby o Turcji. Problemy poszczególnych państw członkowskich nierzadko bywają ignorowane przez najpotężniejszych unijnych graczy. O ile Francja naciska na twardsze stanowisko, o tyle Niemcy chcą dialogu i konsensusu, bez uprzednich sankcji.



2020

BIULETYN INFORMACYJNY RODM TORUŃ
WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA W MIESIĄCU



2019

BIULETYN INFORMACYJNY RODM TORUŃ
WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA W MIESIĄCU



2018

BIULETYN INFORMACYJNY RODM TORUŃ
WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA W MIESIĄCU



2017

BIULETYN INFORMACYJNY RODM TORUŃ
WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA W MIESIĄCU



2016

BIULETYN INFORMACYJNY RODM TORUŃ
WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA W MIESIĄCU