SIEĆ REGIONALNYCH OŚRODKÓW DEBATY MIĘDZYNARODOWEJ






BIULETYN INFORMACYJNY RODM TORUŃ
WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA
PAŹDZIERNIK 2021

18.10.2021 Naloty na Mekelie – etiopskie władze zaprzeczają

Mekelie to stolica etiopskiego regionu o nazwie Tigraj. Już od dłuższego czasu trwa spór polityczny i konflikt etniczny, między rządem centralnym a Tigrajczykami. Lokalne media podają, że władze etiopskie zbombardowały cele w stolicy regionu. Addis Abeba zaprzecza wszystkiemu.

Telewizja Tigrai TV, która jest w rękach Tigrajskiego Ludowego Frontu Wyzwolenia TPLF, podała do publicznej wiadomości, że stolica regionu stała się celem nalotów dla sił wiernych względem rządu centralnego. Co najmniej kilka osób miało odnieść obrażenia. Rzecznik rządu federalnego zaprzecza tymże doniesieniom.

Od 2020 r. trwa konflikt zbrojny między władzami centralnymi a lokalnymi. Addis Abeba dąży do przejęcia kontroli nad regionem z rąk TPLF. Już wcześniej pojawiły się komunikaty o nalotach na tigrajskie cele, ale samoloty omijały stolicę. Tym razem miało być inaczej, choć rzecznik etiopskiego rządu zaprzecza doniesieniom.

Premier Etiopii, Abiy Ahmed Ali, w kontekście narastające sporu między centrum a regionem, wybrał rozwiązanie militarne. Pamiętajmy, że mówimy o polityku, który w 2019 r., za wkład na rzecz budowania przyjacielskich relacji z sąsiednią Erytreą, otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla.

Za Tigrai TV, o nalotach możemy przeczytać również w serwisach agencji informacyjnej AFP. Pierwszy atak lotniczy miał miejsce rano w pobliży fabryki cementu w Mekelie. Drugi natomiast w południe, gdzie za cel wzięto jeden z hoteli, w którym nocowali zazwyczaj członkowie TPLF.

Zdaniem tigrajskich liderów, atak miał tylko jeden cel: wzniecenie paniki wśród ludności cywilnej. Poniedziałek jest dniem targowym i wielu mieszkańców udało się na ulice po to, aby zrobić zakupy najpotrzebniejszych produktów.

Wojna między rządem federalnym, a władzami lokalnymi wybuchła w listopadzie 2020 r. Szybko TPLF został wyparty z kluczowych pozycji i miast. Jednakże już w czerwcu 2021 r. sytuacja się odwróciła. TPLF odzyskał inicjatywę i odbił większość regionu. Również stolica, Mekelie została przez Tigrajczyków zdobyta.

W lipcu 2021 r. Tigrajczycy przerzucili część walk do sąsiednich regionów. Głównie po to, aby przerwać „oblężenie” regionu.

Sytuacja humanitarna stawała się tragiczna. Zdaniem ONZ setki tysięcy mieszkańców narażonych było na klęskę głodu. Co najmniej dwa miliony osób musiało opuścić swoje domy. Pojawiają się doniesienia o torturach i innych okrucieństwach.

Apele społeczności międzynarodowej pozostaję bez odpowiedzi.

Źródło: Al-Dżazira.
18.10.2021 Colin Powell nie żyje

Właśnie dziś, w specjalnym oświadczeniu rodzina podała, że zmarł Colin Powell. Przez wiele lat służył w amerykańskim wojsku, oraz w administracji prezydenckiej. Był m. in.: sekretarzem stanu jak i Szefem Kolegium Połączonych Sztabów. Za główną przyczynę śmierci podano koronawiursa/COVID-19.

Co ważne, Colin Powell był w pełni zaszczepiony. Nie uchroniło to jednak od powikłań spowodowanych ostrą niewydolnością oddechową COVID-19. Rodzina podziękowała personelowi medycznemu za opiekę.

Colin Luther Powell  urodził się 5 kwietnia 1937 r. Przez ponad 35 lat służył w amerykańskiej armii, gdzie uzyskał stopień generalski (cztery gwiazdki). Walczył w Wietnamie, a następnie stacjonował w Korei Południowej oraz w Niemczech. Był doradcą ds. bezpieczeństwa w administracji Ronalda Reagana, a następnie stał na czele Kolegium Połączonych Szefów Sztabów Sił Zbrojnych USA. Jest to najwyższe wojskowe stanowisko w Stanach Zjednoczonych. To on, w praktyce odpowiadał za wojskowe poczynania w czasie Pierwszej Wojny w Zatoce Perskiej (1991 r.).

W latach 2001-2005 był Sekretarzem Stanu (w Polsce: minister spraw zagranicznych) w administracji prezydenta George’a W. Busha.

W chwili śmierci miał 84 lata.

Źródło: Al-Dżazira.

17.10.2021 Emmanuel Macron uznaje masakrę z 1961 r.

Prezydent Francji, Emmanuel Macron uznał, że to francuskie władzy były winne wydarzeń sprzed 60 lat. W 1961 r. doszło do tragicznych wydarzeń, w których śmierć poniosło wielu Algierczyków. Algieria była kolonią francuską. Macron określił tamte wydarzenia mianem „niewybaczalnych”.

Dnia 17 października 1961 r. w Paryżu doszło do krwawej konfrontacji między policją a algierskimi demonstrantami. Część osób wtedy została zastrzelona, inni natomiast utonęli. Wydarzenia te zostały właśnie dziś, w 60. rocznicę, przez prezydenta E. Macrona uznane mianem „niewybaczalnej zbrodni”.

Do dziś nie ma precyzyjnych danych dotyczących liczby ofiar. Szacunki mówią o kilkuset zabitych. Przez lata francuskie władze tuszowały zbrodnię. Dopiero w 1999 r. powołano rządową komisję, która potwierdziła śmierć 48 osób, zamiast wcześniej podawanych 3 zabitych. Nikogo nie pociągnięto do odpowiedzialności. Macron jest pierwszym prezydentem, który uznał fakt zbrodni i odniósł się do niej – 60 lat po wydarzeniach.

Dzisiejsze uroczystości miały miejsce głównie na moście nad Sekwaną. To właśnie w tym miejscu rozpoczęły się masowe protesty Algierczyków w 1961 r., którzy nie zgadzali się z nałożoną na nich godziną policyjną.

Emmanuel Macron w oświadczeniu podkreślił, że zbrodnia sprzed 60 lat została popełniona na rozkaz ówczesnego szefa paryskiej policji, Maurice'a Papona. 20 lat próżniej miało miejsce głośne śledztwo, które wykazało, że Papon kolaborował z niemieckimi władzami okupacyjnymi w czasie II wojny światowej i odpowiadał za wywózkę francuskich Żydów do obozów koncentracyjnych.

W oświadczeniu prezydenckim czytamy, że pacyfikacja protestów miała charakter bardzo brutalny. Nie tylko zginęło wtedy dziesiątki/setki osób, ale także wiele osób zostało rannych, a co najmniej 12 tysięcy zostało aresztowanych. Co ważne, pomimo oczekiwań, Macron nie wystąpił publicznie, a wydał tylko oświadczenie, w którym nie znalazły się przeprosiny. Nie doszło też do uznania czynów z 1961 r. za „zbrodnię państwową”, co mogłoby skutkować procesami odszkodowawczymi.

Źródło: BBC.com.

17.10.2021 Pogłębia się kryzys w Sudanie

Kryzys polityczny w państwie sudańskim się pogłębia. Ponownie na ulice miast wyszli mieszkańcy niezadowoleni z kierunku obranych zmian. Co więcej, niektórzy domagają się tego, aby to wojsko bardziej zaangażowało się w rozwiązanie obecnego kryzysu.

Dzisiejsze protesty mogą się wydawać wprost zaskakujące. Na ulicach stołecznego Chartumu zebrali się przeciwnicy obecnej prodemokratycznej transformacji. Domagali się oni przejęcia kontroli przez armię. Tym samym, był to protest na rzecz zorganizowania przez generałów kolejnego wojskowego zamachu stanu.

Kryzys polityczny w Sudanie pogłębia się już od dłuższego czasu. Co najmniej kilka tysięcy osób przemaszerowało dziś w niedalekiej odległości od pałacu prezydenckiego. W ten sposób wyrażono niezadowolenie ze zmian i procesów prodemokratycznych.

Zgodnie z porozumieniem o podziale władzy, obecnie wojsko i cywile mają wpływ na proces podejmowania decyzji. Jest to pokłosie wojskowego zamachu stanu w 2019 r., kiedy to obalony został wieloletni dyktator, którym był Omar Hassan Ahmad al-Bashir.

Zaledwie miesiąc temu miał miejsce nieudany zamach stanu, zorganizowany przez zwolenników obalonego przed dwoma laty przywódcy. Od tego casu sytuacja zaczęła się komplikować, a napięcie w kraju mocno się podniosło. Zwolennicy i przeciwnicy starego reżimu nie mogą porozumieć się, co do kierunku przyszłych zmian.

Narasta także spór między wojskiem, a koalicją sił politycznych, która stała za masowymi protestami z 2019 r. Cywile zrzeszeni w Siły Wolności i Zmiany (Forces of Freedom and Change FFC) są coraz częściej krytykowani za zbyt powolne zmiany. Generałowie wręcz domagają się zmiany w kwestii chociażby członków gabinetu, co skutkuje oporem cywilów bojących się przejęcia pełni władzy przez wojsko.

W tej trudnej sytuacji obywatele czują się zdezorientowani. Demonstranci rzucają hasła w stylu: „precz z rządem głodowym”. Natomiast od gen. Abdela Fattaha al-Burhana oczekują kolejnego zamachu stanu oraz przejęcia kontroli nad krajem. Premier cywilnego rządu Abdallah Hamdok zapowiedział przygotowanie planu rozwiązania kryzysu politycznego.

Źródło: BBC.com.

11.10.2021 Załamanie rozmów chińsko-indyjskich

Już po raz 13. przedstawiciele armii dwóch nuklearnych potęg spotkali się, aby omówić sporne kwestie odnoszącego się do wrażliwego odcinku przygranicznego. Niestety kolejny raz negocjacje zakończyły się fiaskiem. Republika Indii oraz Chińska Republika Ludowa ChRL posiadają bilateralne stosunki na poziomie bardzo „chłodnym”…

Co oczywiste, w przeciągającym się sporze obie strony oskarżają się nawzajem o blokowanie postępu w dojściu do ostatecznego porozumienia. Chodzi o sporny odcinek graniczny w regionie Himalajów. Już od ponad roku tysiące żołnierzy zaangażowanych jest w pilnowanie tego kluczowego dla obu państw niewielkiego obszaru. Dochodziło tam też do walk, między zaangażowanymi jednostkami. Region Ladakh to obecnie centrum skomplikowanych relacji indyjsko-chińskich.

Ministerstwo obrony Indii podało, że musiało nastąpić zerwanie rozmów bilateralnych, gdyż chińska strona miała „jednostronnie próbować zmienić status quo”. Dodano w oświadczeniu, że to Indie miały przedstawiać konstruktywne rozwiązania, podczas gdy strona chińska nie wniosła nic pod obrady.

Na chwilę obecną ustalono tylko jedno, a miało to miejsce w lutym 2021 r., że wojska zostaną wycofane z okolic polodowcowego jeziora Pangong Tso, położonego na wysokości 4 270 metrów.

Chiński rzecznik zachodniego dowódca armii rzekł natomiast, iż to indyjska strona miała być nieugięta w swoich „nierealistycznych żądaniach”. Skutkiem tego miało być zerwanie rozmów. Dodano w oświadczeniu, że ChRL dalej liczy na przyszłe rozmowy w celu uregulowania spornych kwestii.

Spór graniczny rozgorzał po niespodziewanych walkach w czerwcu 2020 r. Wtedy to, żołnierze uzbrojeni w żelazne pręty i kamienie starli się na rzeczonym obszarze. Śmierć na miejscu poniosło 20 indyjskich żołnierzy. Nie wiadomo ilu zginęło chińskich żołnierzy.

Chiny i Indie posiadają broń atomową oraz 3 500 km wspólnej granicy.

Źródło: agencja Reutera.

11.10.2021 Nowy austriacki lider

Pokomplikowała się sytuacja na austriackiej scenie politycznej po tym, jak Sebastian Kurz, Kanclerz Austrii, zrezygnował z zajmowanego stanowiska na skutek oskarżeń korupcyjnych. Jego miejsce zająć ma obecny szef dyplomacji, którym jest Alexander Schallenberg.

Obecny rząd w Austrii ma charakter koalicyjny. Dominują w nim konserwatyści z Austriackiej Partii Ludowej ÖVP, zaś mniejszym partnerem są Zieloni. To właśnie Zieloni domagali się zmian personalnych po tym, jak w zeszłym tygodniu wszczęto postępowanie wyjaśniające obejmujące kanclerza oraz dziewięć innych wysoko postawionych urzędników. Zarzuty dotyczą takich przestępstw jak naruszenie zaufania, korupcja czy przekupstwo.

Formalnie Kurz zrezygnował z zajmowanego stanowiska, ale dalej będzie liderem swojej partii, jak i kluczowym politykiem w austriackim parlamencie. Kurz to zawodowy polityk, zaś Schallenberg to dyplomata, który w polityce jest od niedawna. Z tego powodu pojawiają się komentarze, że nowy kanclerz będzie tylko marionetką w rękach ustępującego lidera konserwatystów.

Opozycja z partii socjaldemokratycznej już zapowiedziała, że zmiana na szczycie władzy to tylko sprawa wizerunkowa, a nie jakościowa. Tym samym, zły system stworzony przez Kurza ma dalej istnieć i przez to nic się nie zmieni.

Prowadzone śledztwa dotyczą działań z ostatnich lat. Jedno z nich skupia się na wykorzystywaniu publicznych pieniędzy z ministerstwa finansów na rzecz partii Kurza. Z tych funduszy miano zamawiać zmanipulowane sondaże już w 2016 r. Rok później partia ustępującego kanclerza wygrała wybory.

Prezydent Austrii, Alexander Van der Bellen ma jeszcze dziś odebrać przysięgę od Alexandra Schallenberga. Jednocześnie w specjalnym orędziu przeprosił naród za utratę publicznego zaufania przez instytucje państwowe. To jeden z większych kryzysów politycznych w ostatnich latach w Austrii.

Źródło: agencja Reutera.

09.10.2021 Abolhasan Banisadr nie żyje

W wieku 88 lat zmarł były prezydent Islamskiej Republiki Iranu, Abolhasan Banisadr. Był on pierwszą osobą obejmującą tenże urząd po udanej rewolucji irańskiej. Objął stanowisko 4 lutego 1980 r. Został odsunięty od władzy przez Islamskie Zgromadzenie Konsultatywne, zwane Madżlis, za zgodą Ruhollaha Chomeiniego, dnia 21 czerwca 1981 r. Kilka dni później udał się na emigrację do Francji. Zmarł w Paryżu dnia 9 października 2021 r.

Abolhasan Banisadr już od dłuższego czasu zmagał się z nieuleczalną chorobą. Śmierć nastąpiła w jednej z klinik pod Paryżem. Banisadr jeszcze przed irańską rewolucją związany był z Francją, gdyż tam studiował. Wtedy to zaangażował się w walkę z reżimem Szacha Iranu, którym był Mohammad Reza Pahlawi. Rodzina Banisadra znała się z Ruhollahem Chomeinim, który gościł u Abolhasana Banisadra, gdy ten w Paryżu studiował.

Miesiąc po rewolucji, Banisadr został wybrany większością głosów na czteroletnią kadencję, jako prezydent i pełniący obowiązki głównodowodzącego armią. Wyróżniał się zachodnim strojem, gdy inni członkowie rządu nosili tradycyjne turbany i czarne, długie szaty.

Iran jednak zmagał się z wieloma problemami: z jednej strony kryzys międzynarodowy związany z zakładnikami z przejętej amerykańskiej ambasady, a z drugiej inwazja sąsiedniego Iraku, kierowanego przez Saddama Husajna.

Banisadr zmagał się też z rożnymi frakcjami, co ostatecznie skutkowało jego obaleniem.

Po przeprowadzonym impeachmencie Banisadr się ukrywał, a następnie został przemycony samolotem do Francji. Na emigracji próbował angażować się w działalność opozycyjną, nigdy nie akceptował kierunku politycznego oranego przez obecny reżim.

Pisał książki i wygłaszał odczyty.

Do śmierci przebywał pod ochroną policji.

Źródło: Al-Dżazira.

09.10.2021 600 tysięcy ofiar śmiertelnych pandemii koronawirusa w Brazylii

Jak podaje Al-Dżazira, Brazylia przekroczyła kolejny „kamień milowy” w kontekście obecnego globalnego kryzysu zdrowotnego. Co najmniej 600 tysięcy mieszkańców zmarło na skutek pandemii koronawirusa/COVID-19. Prezydent kraju, Jair Messias Bolsonaro styka się z coraz większą krytyką za to, jak rząd próbuje opanować sytuację.

Brazylia to drugie państwo na świecie, które przekroczyło próg 600 tysięcy ofiar. Bolsonaro krytykowany jest głównie za to, że od początku bagatelizował koronawirusa, nie chciał wprowadzenia obostrzeń dotkliwych gospodarczo, ani nie starał się o zapewnienie odpowiedniej liczby szczepionek. W ostatnich miesiącach przez kraj przetoczyła fala antyprezydenckich wystąpień różnych grup społecznych, zaś Senat prowadzi śledztwo w sprawie stosowanej polityki zdrowotnej. Coraz częściej mówi się o możliwym impeachmencie.

Ostatnie statystyki dla Brazylii są jednak lepsze. Jest to pokłosie rosnącej liczby szczepień. Już 70% Brazylijczyków miało otrzymać pierwszą dawkę szczepionki. Zatem jest to lepszy wynik, niż w przypadku Stanów Zjednoczonych, gdzie również zanotowano 600 tysięcy zgonów.

Jeszcze w kwietniu 2021 r. liczba dziennych ofiar pandemii koronawirusa przekraczała 3 tysiące. Obecnie widoczny jest radykalny spadek tych wskazań. Poza tym, Brazylia nie zmaga się ze „zmorą” Europy, czyli wariantem delta tegoż groźnego wirusa.

Dla wielu obywateli nastały jednak trudne czasy. Przedłużająca się pandemia bardzo wpłynęła tak na społeczne nastroje, jak i poziom życia. Stopa inflacji jest bardzo wysoka, a spodziewany wzrost gospodarczy został zahamowany przez nieopanowaną pandemię.

To co najbardziej martwi teraz lekarzy, to nieprecyzyjna i chwiejna polityka władz. Jak tylko dzienne wskazania zachorowań i zgonów wskazują tendencję spadkową, to znaszane są obostrzenia. Ponieważ poziom zaszczepionych nie jest wciąż wystarczający, to istnieją obawy, że pandemia będzie się jeszcze długo tliła. Gdy nadejdzie wariant delta, a na pewno się ona pojawi, może to skutkować jeszcze większym wzrostem negatywnych wskaźników. Obecnie dziennie umiera około 500 osób.

Źródło: Al-Dżazira.

09.10.2021 Amerykańsko-talibańskie rozmowy pokojowe w Doha

W katarskiej stolicy, Doha, mają wkrótce rozpocząć się rozmowy pokojowe między Stanami Zjednoczonymi a Talibami, którzy pod koniec sierpnia 2021 r. ponownie zajęli terytorium Afganistanu i rozciągnęli swoje rządy na cały kraj. Będą to pierwsze negocjacje od czasu wycofania amerykańskich sił zbrojnych. Głównym tematem ma być odtworzenie warunków umowy, którą podpisano pod koniec 2020 r.

Samo spotkanie zaplanowane jest na 9 i 10 października 2021 r. Spotkać się mają negocjatorzy ze Stanów Zjednoczonych oraz przedstawiciele nowych władz afgańskich. Tematów do rozmów jest dużo. W samym Afganistanie wciąż przebywa wielu obcokrajowców. Chcą oni opuścić tenże kraj w związku z coraz to nowymi obostrzeniami wprowadzanymi przez skrajnie islamistyczny reżim. Poza tym, Stany Zjednoczone martwią się, że po początkowych obietnicach, do głosu dochodzić będą politycy klasyfikowani jako „twardogłowi”, którzy chcą wprowadzenia w życie najbardziej skrajnych zasad prawa szariatu.

Rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu stwierdził, że celem rozmów na pewno nie jest uznanie nowych władz afgańskich. Waszyngton, biorąc pod uwagę politykę po 11 września 2021 r., na pewno nie uzna reżimu, który przez lata dawał wsparcie i schronienie międzynarodowym terrorystom spod znaku chociażby Al-Kaidy. Chodzić ma o rozmowy w kluczowych dla USA kwestiach narodowych, oraz możliwość przekonania władz w Kabulu do poszanowania praw wszystkich mieszkańców, a także możliwość niesienia pomocy humanitarnej, w kontekście nadciągającej zimy.

Suhail Shaheen, który jest rzecznikiem Talibów, a na stałe przebywa właśnie w Doha stwierdził, że ze strony nowego afgańskiego reżimu celem jest odtworzenie warunków porozumienia sprzed roku, które to doprowadziło do wycofania amerykańskich sił zbrojnych, a w dalszej konsekwencji do upadku afgańskiego reżimu mającego międzynarodowe wsparcie.

Sytuacja w samym Afganistanie się komplikuje. Talibowie zmagają się nie tylko z międzynarodową izolacją, ale także różnymi skrajnymi organizacjami. Coraz częściej atakowani są chociażby przez Państwo Islamskie Prowincji Chorasan ISKP, które to przeprowadza działania tak przeciwko Talibom, jak i mniejszościom religijnym i etnicznym.

Źródło: Al-Dżazira.



2021

BIULETYN INFORMACYJNY RODM TORUŃ
WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA W MIESIĄCU



2020

BIULETYN INFORMACYJNY RODM TORUŃ
WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA W MIESIĄCU



2019

BIULETYN INFORMACYJNY RODM TORUŃ
WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA W MIESIĄCU



2018

BIULETYN INFORMACYJNY RODM TORUŃ
WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA W MIESIĄCU



2017

BIULETYN INFORMACYJNY RODM TORUŃ
WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA W MIESIĄCU



2016

BIULETYN INFORMACYJNY RODM TORUŃ
WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA W MIESIĄCU