SIEĆ REGIONALNYCH OŚRODKÓW DEBATY MIĘDZYNARODOWEJ
Jak podaje BBC, Organizacja Narodów Zjednoczonych zamierza przeprowadzić szereg śledztw w sprawie przypadków okrutnego działania w trakcie konfliktu w Sudanie Południowym. Śledztwo ma objąć aż 142 osoby, które mogły bezpośrednio odpowiadać za przypadki przemocy motywowanej politycznie.
Eksperci z ONZ sporządzili listę 142 osób, które miały przyczynić się do cierpień na skutek działań różnych organizacji militarnych i paramilitarnych podczas południowo-sudańskiej wojny domowej.
Lista rzekomo popełnionych zbrodni jest bardzo długa. Chodzić może o takie zabronione czyny jak: tortury, masakrowanie wiosek, porwania, zatrzymania bez powodu i przetrzymywanie bez sądu, plądrowanie, palenie wiosek, wysiedlenia, gwałty i inna przemoc seksualna, oraz wiele innych aktów bestialstwa. O fakcie prowadzonego śledztwa podała Komisja Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Zdaniem ONZ wspomniane 142 osoby miały brać walny udział w przemocy, której motywacja była tylko polityczna/ Miały one nie tylko brać udział, ale także walnie przyczyniać się do powstania spirali mechanizmu, którego skutkiem miały być przestępstwa ścigane tak na gruncie prawa krajowego, jak i międzynarodowego.
Wojna domowa w Sudanie Południowym oficjalnie wybuchła w 2013 r. Mówimy o jednym z najmłodszych państw na świecie, którego okoliczności powstania były równie krwawe, w związku z narodowowyzwoleńczą wojną spod dominacji Chartumu. Krótko po powstaniu tego państwa, prezydent Salva Kiir i wiceprezydent Riek Machar się pokłócili, co było iskrą, która podpaliła cały kraj.
W wyniku działań zbrojnych kraj opuściło aż 4 miliony niewinnych cywili. Po siedmiu latach podpisano porozumienie i stworzono rząd jedności, ale międzyetniczne animozje dalej podsycały konflikt.
Śledztwo ONZ ma dotyczyć przestępstw, które były pokłosiem walki o władzę w Sudanie Południowym. W tle jest również rywalizacja o terytorium. Nie ujawniono kogo ma dotyczyć zapowiadane śledztwo. Mowa jest o członkach rządu z każdej frakcji. Zdaniem ONZ należy zakończyć bezkarność odpowiedzialnych za przemoc.
Źródło: BBC.com.
Za nami kolejny dzień zmagań między wojskami rosyjskimi i ukraińskimi. Tym samym, coraz więcej niewinnych cywili cierpi z powodu walk i zniszczeń. Również wielu obawia się o los uciekinierów, zwłaszcza uchodźców.
Jak podaje BBC, dziś potężną eksplozję było słychać na północy ukraińskiej stolicy, Kijowa. Zdaniem mera tego miasta, Witalija Kliczkowa, pocisk rosyjski miał poważnie uszkodzić dziesięciopiętrowy budynek mieszkalny. Co najmniej 5 osób miało zostać rannych.
Światowa opinia publiczna dziś szeroko komentowała słowa prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełeńskiego, który skrytykował kraje zajmujące neutralne stanowiska w toczącej się wojnie. Zwłaszcza ukraiński przywódca potępił postawę Izraela. Tel Awiw ze względu na powiązania zarówno z Kijowem, jak i Moskwą, nie wyraził zdecydowanej krytyki wobec militarnych działań Kremla.
Zełeński przeprowadził wideokonferencję z Izraelem, która była transmitowana w Knesecie. Izraelscy parlamentarzyści mieli okazję usłyszeć ukraińskiego przywódcę, który cytował urodzoną w Kijowie, byłą premier Izraela, Goldę Meir. Ta stwierdziła kiedyś, że „Zamierza żyć, ale sąsiedzi i tak chcą ją widzieć martwą”.
Prezydent Ukrainy sam jest Żydem i nie ukrywał, że spodziewał się innego postępowania ze strony Izraela. Wprost zasugerował, że poczynania putinowskiej Rosji są identyczne do tych, które cechowały hitlerowskie Niemcy. Z tego tytułu sądził, że Izrael jako jeden z pierwszych krajów potępi Kreml i nałoży surowe sankcje, takie jakie wprowadziła Europa Zachodnia i Stany Zjednoczone. Władze izraelskie sugerowały, że mogą być mediatorem, ale wyraźnie odżegnywały się od jakiegokolwiek dyplomatycznego sporu z Moskwą.
Wysoki komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw uchodźców UNHCR podał, że szybko rosnąca liczba uchodźców z Ukrainy jest „bezprecedensowa w najnowszej historii”. Pracownicy sugerują, że w żadnym kryzysie nie miała miejsce tak szybka zmiana miejsca pobytu, i tak dużej ilości osób. UNNCR negocjuje teraz stworzenie korytarzy, aby umożliwić ucieczkę z takich oblężonych miast jak Mariupol. Zdaniem tej agendy, nawet 10 milionów Ukraińców mogło zostać zmuszonych do opuszczenia swoich domów.
Źródło: BBC.com.
Mogłoby się wydawać, że wojna na pełną skalę, która 20 dni temu wybuchła pomiędzy Federacją Rosyjską a Ukrainą, nie musi mieć globalnego skutku. Nic bardziej mylnego. W odległej Nigerii już odczuwa się skutki tej wojny.
Państwo nigeryjskie, które uzależnione jest od eksportu i cen ropy naftowej, od samego początku wojny zaczęło odczuwać jej skutki. Wpierw odbiło się to na cenach paliwa. Poziom inflacji rósł w niebezpiecznym tempie. Obecnie istnieją poważne obawy, jak szybko będą wzrastać ceny żywności, bez której trudno się obyć.
Wystarczy spojrzeć na statystyki, aby zrozumieć w jak trudnej sytuacji jest teraz Nigeria. W styczniu br. poziom inflacji był rzędu 0,1% - po licznych interwencjach rządu i banku i centralnego.
W związku z rosnącym zagrożeniem wybuchem wojny i rozpoczęciem działań zbrojnych w lutym 2022 r., inflacja przekroczyła 15,7%. W związku z tym już pojawiły się niedobory paliwa, a co za tym idzie, poważne problemy z transportem podstawowych produktów niezbędnych do normalnego funkcjonowania. To nie koniec. Pojawiają się poważne obawy, że konflikt może skutkować znaczącym wzrostem kosztu zakupu importowanej pszenicy.
Wojna Rosji z Ukrainą bez wątpienia będzie miała globalny zasięg ekonomiczny. Już odczuły to rynki finansowe. W dalszej perspektywie należy spodziewać się gorszych wskaźników w zakresie handlu międzynarodowego, transportu, logistyki, cen towarów, etc. Oczywiście na kontynencie afrykańskim skutki mogą być zwielokrotnione przez pryzmat braku kapitału, czy innych problemów w poziomie i szybkości rozwoju gospodarczego.
Liczne raporty teraz publikowane wskazują, że przeciągająca się wojna znacząco uszczupli możliwości dostępu Afryki do produktów żywnościowych. Chodzi zwłaszcza o problemy z dostawami ukraińskiego zboża. Pod koniec 2021 r. benzyna i pszenica były dwoma produktami masowo importowanymi. Wszyscy spodziewają się jeszcze wyższej presji inflacyjnej, która i tak była bardzo wysoka.
Generalnie sytuacja Nigerii jest kuriozalna. Jest ona jednym z ważniejszych eksporterów ropy naftowej i korzysta z obecnych zwyżek cen tegoż produktu. Jednakże nie ma ona technologii do produkcji benzyny, która jest z ropy. Z tego powodu musi całość zapotrzebowania importować z innych państw, a to powoduje swoistą słabą wytrzymałość na międzynarodowe wahania.
Początkowe prognozy na 2022 r. już są fikcją. Inflacja, główny problem Nigerii, jest teraz głównym towarem importowanym z wojny rosyjsko-ukraińskiej.
Źródło: agencja Reutera.
Dziś miała miejsce pierwsze wizyta europejskich szefów rządów w stolicy ukraińskiego państwa, od czasu wybuchu wojny z Federacją Rosyjską. Specjalnym pociągiem do Kijowa udali się premierzy trzech państw: Polski, Czech i Słowenii. Cel był oczywisty. Chodziło o ukazanie wsparcia walczącym Ukraińcom ze strony całej Unii Europejskiej.
Wyjazd do ogarniętej wojną Ukrainy był nie lada wyzwaniem. Również dzisiaj w stolicy tego państwa słychać było eksplozje. Rankiem dwie bomby uderzyły w budynek mieszkalny, gdzie śmierć poniosły co najmniej dwie osoby.
Na popularnym portalu Facebook, szef polskiego rządu, Mateusz Morawiecki napisał, że wyprawa trzech premierów miała miejsce w dwudziestym dniu „kryminalnej agresji Putina na Ukrainę”. Dodał, że to obowiązek liderów „wolnego świata”, aby być w miejscu historycznym, dla dobra potomnych.
Premier Republiki Czeskiej, Petr Fiala zakomunikował, że w interesie Unii Europejskiej jest istnienie suwerennej i niepodległej Ukrainy. Poza tym, w ramach dalszej współpracy miano przedłożyć szereg propozycji wsparcia dla Ukrainy i jej obywateli. W wizycie w Kijowie wziął udział również szef słoweńskiego rządu, Janez Janša.
Wszyscy premierzy podkreślali, że wyprawa odbywa się z porozumieniu z przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem i przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen.
Dopiero dziś opinia publiczna poznała szczegóły samego wyjazdu, którego zamysł zrodził się już przed tygodniem, podczas szczytu unijnych przywódców w Wersalu. W wyjeździe wziął udział również wicepremier polskiego rządu, lider rządzącej formacji politycznej, Jarosław Kaczyński.
Obecnie Polska i Czechy, dwa byłe komunistyczne państwa, są największymi zwolennikami przyspieszenia negocjacji akcesyjnych Ukrainy do Unii Europejskiej.
Federacja Rosyjska argumentuje, że prowadzi „operację specjalną” przeciwko faszystowskiemu reżimowi w Kijowie. Reszta świata uważa, że jest to tylko pretekst do prowadzenie bezzasadnej i krwawej wojny.
Źródło: agencja Reutera.
Jak podaje Al-Dżazira, Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej wystrzelił co najmniej 12 rakiet na irackie miasto Irbil. Zdaniem Iranu celem było zniszczenie izraelskiego „centrum strategicznego”, które operowało na obszarze irackiego państwa.
Sami Irańczycy nie ukrywają, że stoją za tym atakiem. Sam Korpus wydał oświadczenie, że celem było zniszczenie izraelskiego centrum, które z Iraku operowało i zagrażało w ten sposób irańskim interesom. Centrum izraelskie miało się znajdować na terenie enklawy kurdyjskiej w Irbilu. Irbil to półautonomiczna enklawa kurdyjska na terenie Iraku.
Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej to jedna z bardziej wpływowych sił politycznych i militarnych w Iranie. Formalnie, obok Armii, stanowi jedną z dwóch gałęzi sił zbrojnych. Za jej cel uznano obronę islamskiej rewolucji oraz osiągnięć dotychczasowych przemian. Korpus w specjalnym oświadczeniu stwierdził, że jakakolwiek reperkusja ze strony Izraela spotka się z ostrą kontrreakcją.
Irański Korpus zareagował w ten sposób na śmierć dwóch swoich członków, którzy zginęli kilka dni temu na terenie Syrii. Odpowiedzialność miała spoczywać właśnie na stronie izraelskiej.
Podobne ataki rakietowe na północy Iraku już miały miejsce. Nierzadko za cel brano umiejscowiony tam amerykański konsulat. Często mowa był o ataku spoza Iraku, ale nie było pewnych dowodów na irański udział w tych aktach przemocy.
Dzisiejszy atak spowodował głównie straty materialne. Jeden cywil miał odnieść niewielkie obrażenia. Rzecznik Departamentu Stanu USA skrytykował Iran za te działania. Dodał, że żaden budynek konsulatu nie został zniszczony.
Premier Kurdyjskiego Rządu Regionalnego, którym jest Masrour Barzani, potępił dzisiejszy atak. Nazwał te działania mianem ataku terrorystycznego. Do tej pory podobne akty były dziełem paramilitarnych ugrupowań, które miały powiązania z Iranem. Tym razem wina Iranu jest bezsprzeczna.
Dzisiejsze wydarzenia stawiają pod znakiem zapytania wznowienie rozmów Iranu ze światem odnośnie umowy nuklearnej. W 2015 r. umowa o wstrzymaniu prac nad wzbogacaniem uranu i uzyskaniem dostępu do technologii umożliwiającej stworzenie własnej broni masowego rażenia, została zerwana. W Wiedniu miały wkrótce zostać wznowione rozmowy. Obecna sytuacja może opóźnić wynegocjowanie porozumienia.
Napięcia między Iranem a Stanami Zjednoczonymi są najbardziej widoczne w takich krajach jak Irak i Syria. Różne szyickie organizacje paramilitarne, mające poparcie ze strony Teheranu, nieraz atakowały amerykańskie cele poza Iranem. USA w odpowiedzi dokonywały ataków powietrznych na wybrane cele.
Wielu w Iraku miało nadzieję, że po pokonaniu Państwa Islamskiego w 2017 r. dojdzie do stabilizacji. Niestety nic takiego nie nastąpiło. Proirańskie bojówki nieraz atakowały amerykańskie cele w Iraku, zaś Teheran konsekwentnie nie przyznawał się do winy.
W samym Iraku również rośnie napięcie w związku z planami utworzenia rządu koalicyjnego z udziałem sunnitów i Kurdów, z pominięciem szyickich proirańskich organizacji.
Źródło: Al-Dżazira.
Już 18 dni trwa agresja wojsk Federacji Rosyjskiej przeciwko Ukrainie. Dnia 24 lutego 2022 r. doszło do rozpoczęcia wojny na pełną skalę. Agresorem jest bez wątpienia Federacja Rosyjska. Jak w każdej wojnie, i w tej, rośnie liczba niewinnych cywili.
Jak podaje Al-Dżazira, w samym tylko Mariupolu, od początku rosyjskiej inwazji śmierć poniosło 2 187 cywili. W wielu miejscach trwają jednak ostre starcia. Obserwatorzy mają nadzieję, że kolejne rundy rosyjsko-ukraińskich rozmów przyniosą, co najmniej, zawieszenie broni.
Faktem jednak jest, że pomimo wstrzymania tempa samej ofensywy, Rosjanie rozszerzają z każdym dniem obszar militarnych działań. Właśnie dziś władze Lwowa podały, że zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od polskiej granicy spadły bomby. W Jaworowie śmierć poniosło, co najmniej 35 osób.
Zacieśnia się również pętla wokół ukraińskiej stolicy, Kijowa. Zdaniem mieszkańców, których ogarnęła panik, wojska rosyjskie są zaledwie 25 kilometrów od centrum. Wielu cywili robi teraz wszystko, aby uciec z okrążonego miasta.
Pojawiają się obawy odnośnie dalszych działań Federacji Rosyjskiej, która zaczyna wykazywać zniecierpliwienie brakiem wyraźnych postępów militarnej agresji. Zdaniem Sekretarza Generalnego Paktu Północnoatlantyckiego NATO, Jensa Stoltenberga, należy wziąć pod rozwagę sytuację, gdyby Rosja użyła broni masowego rażenia, takiej jak broń chemiczna bądź biologiczna. Gdyby tak się stało, należałoby przyjąć, że mielibyśmy do czynienia ze zbrodnią wojenną.
Nie możemy też zapominać o spanikowanych obywatelach Ukrainy, którzy przed wojną masową uciekają z własnej ojczyzny. Jak podaje Organizacja Narodów Zjednoczonych ONZ, od początku agresji kraj opuściło nawet 2,7 miliona Ukraińców.
Następne rozmowy rosyjsko-ukraińskie mają się odbyć już 14 marca 2022 r. Tak podał rzecznik Kremla, którym jest Dmitrij Pieskow. Zdaniem Pieskowa nie ma obecnie stałej platformy rozmów pokojowych, o czym wspominał chociażby doradca ukraińskiego prezydenta, Oleksiy Arestovych.
Sytuacja cywili uciekających jest trudna. Większość z nich znalazła schronienie w Polsce, gdzie przyjęli ich ochoczo Polacy. Natomiast coraz trudniej jest w samej Ukrainie. Światowa Organizacja Zdrowia WHO, Fundusz Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci UNICEF oraz Fundusz Ludnościowy Narodów Zjednoczonych UNFPA wydały oświadczenie, wzywające Rosję do zaprzestania atakowania niemilitarnych celów, zwłaszcza budynków użyteczności publicznej wykorzystywanych przez służbę zdrowia. W skutek takich działań ma być niszczona infrastruktura, jak i obrażenia mają otrzymywać zarówno pacjenci oraz pracownicy opieki medycznej.
Źródło: Al-Dżazira.